UL, czyli Unlimited wygląda jak produkt ze stajni Apple'a - aluminiowa obudowa, wygodne, gumowe klawisze. Gdyby nie logo, można by go wziąć za MacBooka. Pod maską znaleźć można dwurdzeniowy procesor Intela, zintegrowaną kartę graficzną, czy dysk twardy o pojemności 200 giga. Testowy egzemplarz był sterowany Windowsem XP, choć wersja sklepowa wyposażona jest w Windows Siedem.

Reklama

Komputerem Asus odszedł od trendu, który wyznaczył EeePc, czyli taniego, słabo wyposażonego komputera. UL20 jest znacznie mocniejszym sprzętem. Da się na nim bez problemu uruchomić starsze gry, czy programy - seria Baldur's Gate, czy Fallout chodzi bez żadnych problemów.

Największymi zaletami UL20 są klawiatura i ekran. Klawisze, wykonane z gumy są bardzo wygodne. Nie męczą się palce, a konstrukcja laptopa pozwala nie męczyć się nadgarstkom. Ekran, podświetlany diodami LED jest jasny i wyraźny - filmy da się więc oglądać równie dobrze co na większych braciach komputera. Pochwały należą się też baterii komputera - przy przeglądaniu stron i pracy w edytorze tekstu UL20 wytrzymuje ponad 5 godzin. Jak na notebooka, mamy też dobrej klasy głośniki.

Nie ma jednak produktów idealnych. UL20 nie jest wyjątkiem. Przede wszystkim obiecane 200 gigabajtów pojemności twardego dysku to marketingowa sztuczka. Tak naprawdę mamy do dyspozycji tylko 120 gigabajtów - 80 zajmuje partycja odzyskiwania systemu. Jednak największą wadą komputera jest brak napędu DVD. Owszem, ważyłby więcej, ale chcąc nie chcąc i tak musimy stację dysków nosić. Do tego to rozwiązanie powiększa koszt komputera - zewnętrzne napędy to wydatek kilkuset złotych.

Reklama

Asus UL20 stara się być pomostem między netbookami, a dorosłymi laptopami. Jeśli nie musimy używać programów, które wymagają mocnego sprzętu, to ten komputer jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Lekki, ładny, wygodny może stanowić idealną propozycję dla ludzi mobilnych, któzy potrzebują komputera działającego przez kilka godzin, a jednocześnie nie tak słabego jak zwykłe netbooki. Niestety, za UL20 trzeba też zapłacić więcej niż za Eee-PC. Kosztuje aż 1900 złotych.