Producenci kamer, takich jak ta Panasonica poniżej, mają potężny orzech do zgryzienia. Z jednej strony chcieli zrobić dobrą kamerę z tanich podzespołów. Z drugiej - kazano im sprzedawać za dość duże - jak na tę jakość - pieniądze, dając w zamian tani nośnik wielokrotnego użytku.

Nie znamy dokładnych wyników sprzedaży kamer z tego sektora. Obcowanie z analogicznymi urządzeniami każe sądzić, że te nagrywające na mini-płyty DVD muszą się wlec daleko za nagrywającymi na taśmy mini-DV i karty pamięci.

Na rynku "kamer do tysiąca" mamy wybór między trzema zasadniczymi formatami. Mini-DVD, karty pamięci i kasety mini-DV. Porównanie pod względem jakości jest dla mini-DVD niszczące.

Sprzęt na karty pamięci jest lekki, wydajny, a kompresja obrazu jest znacznie lepsza niż to, co zostaje po nagraniu materiału na ośmiocentymetrowym DVD. Oczywiście, VDR-D50EP-S nagrywa w rozdzielczości 720 x 576, a tanie "karciaki" w 640x480.

Dołączony film z kaczuszkami nagrany był testowaną kamerą Panasonica. Co trzeba przyznać, po zmniejszeniu klatki o połowę obraz jest bardzo przywzoity. Wszystko rozbija się niestety o kodek.

Kosztująca około 800 złotych Sanyo Xacti CG65 używa wydajnej kompresji H.264 z bitratem 3Mbps. Panasonic nagrywa obraz w MPEG-2 z bitratem 10Mbps. Efekt jest taki, że podobnej jakości materiał z kamery Panasonic zajmuje więcej miejsca. Ile?

8-gigowa karta pamięci SDHC mieści 6 godzin wideo. Mała płyta DVD (1.4GB) pomieści 18 minut wideo w najwyższej jakości. Sześć płyt DVD (8.4GB) pozwoli zatem na nagranie 108 minut. Kamera Panasonica robi zdjęcia w rozdzielczości 640x480, a CCD Xacti to 5 megapikseli. Plus nie trzeba co kwadrans zmieniać nośnika, a nagrywając nie musimy obawiać się wstrząsów.

Największą jednak pomyłką jest konieczność finalizowania płyty przy pomocy zasilacza. Choćby baterie były w 100 procentach naładowane, nagrane wideo nie będzie ukończone bez podłączenia kamery do gniazdka.

Mało to wygodne rozwiązanie, jeżeli ktoś będzie chciał obejrzeć nagrany właśnie film, powiedzmy, na odtwarzaczu DVD u znajomych, a tego dnia nie zapakował do plecaka zasilacza.















Reklama



Mini-DV to format już sprawdzony na rynku, przez wielu uważany za przeszły. Zupełnie niesłusznie. Dla szukających przede wszystkim jakości, nagrywanie materiału cyfrowego na taśmie jest ekonomiczną alternatywą dla profesjonalnych systemów HD.

Technologia staniała na tyle, że przyzwoitą kamerę mini-DV można kupić już za 500-600 złotych. Identyczna (niemal, różni się zoomem optycznym) NV-GS80EP Panasonica kosztuje 100-150 zł mniej niż VDR-D50EP-S. Pytanie więc, dla kogo budowane są jeszcze te kamery?

Spojrzeliśmy w głąb serca i nie znaleźliśmy odpowiedzi.