Jedna z najsłynniejszych scen "Raportu mniejszości", hitu science fiction Stevena Spielberga, przedstawiała głównego bohatera korzystającego z ogromnego, przezroczystego komputera, na którym wyświetlały się znane z normalnych telewizorów trójwymiarowe obrazy. Zdaniem zatrudnionych przez reżysera futurologów, którzy odpowiadali za scenografię filmu, właśnie tak będą wyglądały w przyszłości ekrany komputerowe.

Reklama

Wbrew pozorom ta przyszłość może nie być tak odległa, jak nam się wydaje. Już dwa lata temu naukowcy pracujący w laboratorium Sony donosili, że udało im się zbudować elastyczne ekrany OLED (czyli wyświetlacze elektroluminescencyjne oparte na związkach organicznych). Miały one jednak istotne wady - były małe, cechowała je niska rozdzielczość, a materiał organiczny podczas zginania nieodwracalnie się odkształcał. W zeszłym roku do wyścigu dołączył Samsung, który pokazał zginający się wyświetlacz o przekątnej 4,3 cala. Firma nie zdradziła na razie jego przeznaczenia, ale przypuszcza się, że ma on stać się częścią nowego typu składanej komórki.

Teraz wyścig producentów elektroniki może gwałtownie przyspieszyć. W najnowszym numerze naukowego pisma "New Journal of Physics" znalazł się bowiem ciekawy artykuł grupy niemieckich naukowców. Donoszą oni, że na bazie związków organicznych da się zbudować wyświetlacz, który będzie nie tylko giętki, ale również przezroczysty. Ma go cechować błyskawiczne odświeżanie (mierzone w mikrosekundach) oraz praktycznie nieograniczony kąt widzenia. Konstruktorzy podkreślają, że dzięki zastosowaniu unikatowego zestawu składników organicznych można stworzyć wyświetlacz w dowolnie dużym rozmiarze i o dowolnej rozdzielczości.

Na razie w laboratorium zbudowano prototyp tego urządzenia do wyświetlania obrazów dwuwymiarowych. Wygląda on niemal dokładnie tak jak komputery z "Raportu mniejszości". Na przezroczystym, wygiętym w łuk kawałku materiału, który przypomina szkło, naukowcy puścili prostą kreskówkę. Ich zdaniem ekran, który udało im się skonstruować, jest pozbawiony wszystkich wad prototypów sprzed dwóch lat.

Reklama

Opowieść o komputerach, które będzie można zwinąć w rulon i schować do kieszeni, ciągle brzmi dla nas fantastycznie. Jednak warto przyzwyczaić się do myśli, że nadejście tego typu urządzeń może okazać się tylko kwestią czasu.