Choć pierwsze aparaciki montowane w komórkach pozostawiały wiele do życzenia (np. ten umieszczony w telefonie T68i robił maksymalnie pięć zdjęć o formacie znaczka), takie hybrydowe gadżety przypadły klientom do gustu. W efekcie przez kolejne lata aparaty w telefonach przeszły ewolucję - producenci wyposażali je w matryce o rozdzielczości 1.3, 2 (te pozwalały na robienie małych fotek, idealnych do przesłania MMS-ami) czy w końcu 3.2 i 5 megapikseli. W dwóch ostatnich przypadkach właściciel telefonu mógł pokusić się o odbicie zrobionych nim zdjęć na arkuszach o formacie pocztówek czy nawet dokumentów A4. Aby jednak rezultaty tych zabiegów były w miarę znośne, aparat (a raczej telefon) i jego użytkownik musieli trafić na idealne oświetlenie. Inaczej zdjęcie raczej nie nadawało się do albumu.

Reklama

Wydaje się jednak, że czasy, gdy zdjęcia z komórek były jedynie marną namiastką tych robionych aparatami, powoli odchodzą w przeszłość. Najwięksi producenci postanowili niemal równocześnie wypuścić na rynek nowe modele wyposażone w kamery z matrycą o rozdzielczości 8 megapikseli. Już teraz w sklepach możemy szukać najnowszego Sony Ericssona C905. Prócz większej matrycy wyposażono go w ksenonowy flash oraz obiektyw z automatycznym nastawianiem ostrości. W menu komórkowego aparatu znajdziemy wszystkie funkcje typowe dla "cyfrzaków".

Należą do nich tematyczne tryby pracy (nocny krajobraz, zdjęcia na śniegu, makro, portret), możliwość automatycznego retuszu zdjęcia, dodawanie efektów specjalnych (ramki, ozdoby, dymki z napisami) czy stabilizacja obrazu. Producent wpadł na dobry pomysł, by z aparatem powiązać inną funkcję telefonu - nawigację GPS. W wyniku tego połączenia każde wykonane zdjęcie może zostać automatycznie oznaczone współrzędnymi miejsca, w którym je wykonano (tzw. geotagging). Dzięki temu, przeglądając po kilku miesiącach wykonane fotki, nie będziemy mieć wątpliwości, czy nadmorski krajobraz przedstawia Hel, czy hiszpańską Costa Brava.

Oczywiście, jakość wykonanego zdjęcia nie zależy wyłącznie od liczby pikseli na matrycy. Co najmniej w takim samym stopniu znaczenie ma optyka - a ta w przypadku telefonów jest silnie ograniczona rozmiarami komórki (więcej o tym w ramce obok). Jednak nikt nie mówi, że aparat w telefonie ma zastąpić cyfrową lustrzankę. Ma po prostu pozwalać na robienie w miarę możliwości dobrych zdjęć, wtedy gdy zajdzie taka potrzeba. Zaletą telefonu jest to, że niemal zawsze mamy go przy sobie. A jeśli taka komórka będzie dodatkowo robiła dobre zdjęcia i pełniła funkcję podręcznego aparaciku, przynajmniej uda nam się nieco odciążyć torbę.

Reklama

Strony producentów telefonów:
www.lge.pl
www.samsung.pl
www.sonyericsson.pl


p

SonyEricsson C905
Następca niezwykle popularnego modelu K850. Aparat komórki wyposażono w matrycę o rozdzielczości 8 megapikseli oraz obiektyw. Podobnie jak kompaktowe aparaty i ten ma wiele funkcji ułatwiających robienie zdjęć (np. wykrywanie twarzy). Zdjęcia są zapisywane na karcie pamięci o pojemności do 4 GB (czytnik kart w zestawie z telefonem). Cena C905 to ok. 1800 zł.

Reklama

Renoir, czyli model KC 901
Bezpośredni następca popularnego LG Viewty. Jest to pierwsza komórka LG z aparatem o rozdzielczości 8 megapikseli. Ponadto aparat wyposażono w 3-calowy ekran dotykowy, moduł WiFi, HSDPA oraz Bluetooth. Renoir pojawi się w polskich sklepach jeszcze w tym miesiącu lub na początku listopada. Sugerowana cena aparatu to 1899 zł.

Samsung Pixon
Model SGH-M8800, czyli Pixon, także może się pochwalić aparatem o rozdzielczości 8 megapikseli. Komórkę obsługuje się za pomocą ekranu dotykowego o przekątnej 3,2 cala. W środku znalazło się miejsce na moduł GPS, Bluetootha, radio FM i modem HSDPA. Cena telefonu ma wynosić 550 euro.