Najpóźniej do końca 2012 r. cała sieć Multikina będzie wyposażona w cyfrowe projektory, zapowiada Piotr Zygo, prezes drugiego pod względem liczby multipleksów gracza na polskim rynku. Jak dotąd Zygo scyfryzował już 64 proc. ekranów, dzięki czemu sieć może pokazywać filmy w 3D. Kolejne inwestycje sfinansowane zostaną z pieniędzy pozyskanych z debiutu na warszawskiej giełdzie, który planowany jest na IV kwartał tego roku lub na I kwartał 2011 roku.
Trójwymiarowe firmy są coraz popularniejsze. "Już dziś seanse 3D stanowią blisko 40 proc. sprzedanych biletów. Ta liczba będzie rosła" - mówi Piotr Zygo. W tym roku, według szacunków operatorów, liczba wszystkich sprzedanych biletów zbliży się do 39 mln. To wynik podobny do ubiegłorocznego.
Boom na 3D w kinie zaczął się od „Avatara” Jamesa Camerona, który zadebiutował na ekranach pod koniec ubiegłego roku. Film przyniósł dotychczas ze sprzedaży biletów 2,4 mld dol. i uruchomił lawinę kolejnych produkcji. "Istniały obawy, że „Avatar” będzie jednorazowym sukcesem, ale kolejne kwartały pokazały, że wcale tak nie jest " - mówi Zygo. Według prezesa Multikina, które ma 21 kin w 15 miastach w Polsce, w tym roku liczba wszystkich filmów w 3D wyniesie 28. – W przyszłym roku filmów może być ponad 30 – dodaje Piotr Zygo.
Na więcej filmów, a tym samym więcej widzów, w przyszłym roku liczy nie tylko Multikino, lecz także jego rywale – lider rynku Cinema City oraz Centrum Filmowe Helios Agory. Wszyscy zwiększają inwestycje w cyfrowe ekrany. Podczas gdy kina już zarabiają na 3D, znacznie większy problem z tą technologią ma branża telewizyjna. Producenci telewizorów sprzedają coraz więcej odbiorników 3D i chwalą się spadkiem cen, ale tak naprawdę nie ma czego oglądać. Jak dotąd w Polsce jedynie Canal+ przeprowadził transmisję meczu w 3D. Polscy nadawcy nie palą się do tego, by inwestować w tę technologię."Zakup wozu do 3D kosztuje około 25 mln zł. To nie ma szans się zwrócić" - mówi przedstawiciel jednego z nadawców.
Reklama
Nad kanałem 3D pracuje Discovery, globalny nadawca programów tematycznych, razem z producentem telewizorów Sony. Discovery przyznaje jednak, że 3D nie zastąpi tradycyjnej telewizji. "Nie wszystkie programy da się po prostu przerobić na 3D, bo się do tego nie nadają. Trójwymiar to inny sposób wyświetlania obrazu, który wymaga innego sposobu kręcenia. Nie w każdym przypadku ma to także sens. Nikt nie będzie oglądał w trójwymiarze programów informacyjnych" - mówił John Honeycutt, szef międzynarodowych operacji Discovery Networks International, podczas zakończonej w ubiegłym tygodniu sopockiej konferencji Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej.
Reklama
Polscy nadawcy zgadzają się, że 3D będzie wykorzystywane tylko w wybranych programach. "Najbardziej nadaje się do wykorzystania w ofercie filmowej i sporcie, oprócz piłki nożnej na przykład w boksie" - mówi Jakub Jagiełka odpowiedzialny za rozwój nowych technologii w Canal+ Cyfrowym.