Komisja Europejska wszczęła we wtorek śledztwo, czy intenetowy potentat Google nie wykorzystuje swojej dominującej pozycji na rynku wyszukiwarek, zaniżając w wynikach wyszukiwania miejsce swoich potencjalnych konkurentów. Oni sami poskarżyli się na to KE.Konkurenci zarzucają Google, że stara się on ukryć linki do stron, które potencjalnie konkurują z jego własnymi usługami, takimi na przykład jak strony, gdzie można porównywać ceny produktów. Według nich, umieszcza je niżej w wynikach wyszukiwania, a wyżej plasuje własne tego rodzaju usługi. Chodzi tutaj o wyszukiwanie, gdzie właściciele stron nie płacą za umieszczenie swojego linka wyżej w wynikach; taką komercyjną usługę Google także oferuje.

Reklama

Jeśli chodzi o płatne linki (linki sponsorowane), to KE zbada inny zarzut: czy Google nie obniża ich tzw. quality score - rodzaju współczynnika obliczanego skomplikowanym algorytmem, dotyczącego pozycji na liście wyników, który wpływa na cenę płaconą Google przez inne firmy. W tym wypadku także miałoby chodzić o zwalczanie stron z podobnymi, konkurencyjnymi wobec Google usługami internetowymi.

Ponadto KE zbada m.in. czy Google nie narzuca ograniczeń na ogłoszeniodawców oraz czy nie próbuje wpływać na dostawców sprzętu i oprogramowania w celu wyeliminowania innych wyszukiwarek. KE zastrzega, że otwarcie śledztwa nie przesądza jego wyników i że na razie nie dysponuje dowodami przeciwko Google. Termin zakończenia dochodzenia nie jest znany.