Sygnał analogowy zostanie zastąpiony przez cyfrowy. Dla właścicieli starych odbiorników niewyposażonych w dekoder MPEG 4, a takich w polskich domach jest około 14 mln, oznacza to brak obrazu w telewizorze, chyba że korzystają oni z platform cyfrowych.
Nie trzeba jednak wymieniać sprzętu, by móc odbierać sygnał cyfrowy. Wystarczy kupić zewnętrzny dekoder – set-top box (STB). W tej chwili ich oferta w sklepach jest ograniczona – do wyboru sa dwa rodzaje w cenie 250 – 300 zł.
Eksperci wysokie ceny tłumaczą dużym stopniem zaawansowania urządzeń. Na ogół dekodery dysponują bowiem nie tylko kilkoma wejściami USB, które właścicielom starszych odbiorników nie są potrzebne, lecz także funkcją nagrywania. W przyszłym roku w sprzedaży powinny się pojawić dużo prostsze, a co za tym idzie tańsze modele. Większy wybór dekoderów znajdziemy w internecie. – Trzeba jednak uważać przy ich zakupie. W dużej części są to dekodery chińskiej i tajwańskiej produkcji, które nie spełniają polskich norm zarówno w zakresie odtwarzania sygnału cyfrowego, jak i dekodowania dźwięku – mówi Michał Kanownik z Polskiego Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego.
Poza tym dekoder na niewiele się zda w przypadku starych, kineskopowych odbiorników. Pozwoli co prawda na odbieranie obrazu cyfrowego, ale będzie on marnej jakości. Szczególnie gdy użytkownik zechce rozdzielić sygnał na więcej niż jeden odbiornik telewizyjny.
Reklama
Inne rozwiązanie to zakup telewizji na kartę, do czego nie jest potrzeba ani umowa, ani abonament. Dzięki promocji organizowanej w marketach można ją kupić za niecałe 190 zł. Potem, by oglądać telewizję, trzeba tak jak w telefonie doładowywać konto.
Reklama
Dla właścicieli kilkunastoletnich telewizorów lepszym rozwiązaniem będzie zakup nowego cyfrowego odbiornika telewizyjnego (iDTV). – Poza tym po 2 – 3 latach od zakupu dekodera może się okazać, że właściciel telewizora zostanie zmuszony do jego wymiany na skutek awarii odbiornika – zauważa Michał Kanownik. Warto to zrobić także z innego powodu. Ceny telewizorów LCD i plazm spadają coraz bardziej, po tym jak na rynku w zeszłym roku pojawiła się technologia 3D. Już dziś 32-calowy odbiornik marki Sharp można kupić za 1290 zł. Na 37-calowy wystarczy natomiast niecałe 1800 zł.
Stare odbiorniki warto wymienić także z powodu dużego zużywania przez nie prądu. Jak wynika z badań organizacji Consumer Electronic Association, w LCD z ekranami od 13 do 65 cali, wyprodukowanych między 2003 a 2010 r., średnie zużycie energii w trybie pracy spadło o 63 proc., a w trybie stand-by aż o 87 proc. Różnica między płaskimi a kineskopowymi odbiornikami jest jeszcze większa. Obecnie produkowane modele zużywają tyle energii ile 100-watowe żarówki.
Cyfryzacja w Europie
Większość krajów UE dokona wyłączenia analogowego w 2012 r. Zgodnie z porozumieniem GE06 zawartym w Genewie w 2006 r. ostateczny termin to 17 czerwca 2015 r. Do tej pory zrobiło to 13 państw. Jako pierwsze – w 2006 r. Holandia i Luksemburg. W 2008 r. dołączyły do nich Niemcy, a w 2010 r. Łotwa. Wśród krajów sąsiadujących z Polską sygnał analogowy w najbliższym czasie wyłączą Czechy (listopad 2011 r.), Litwa (październik 2012 r.) oraz Słowacja (grudzień 2012 r.). Do końca przyszłego roku cyfryzacja zostanie przeprowadzona też we Włoszech i w Wielkiej Brytanii. Na końcu nadawanie analogowe wyłączą Rumunia, Węgry oraz Bułgaria – ta ostatnia zrobi to dopiero w 2015 r.