Samolot dotknął kołami pasa stołecznego lotniska po godz. 10. Następnie został przeholowany na płytę przed hangarami na terenie Bazy Technicznej, gdzie odbyła się prezentacja. Do dachu kokpitu samolotu przymocowane były flagi Polski i Stanów Zjednoczonych. Dreamliner został przywitany tzw. salwami wodnymi straży pożarnej. Lądowanie obserwowali m.in. wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, posłowie, a także przedstawiciele władz PLL LOT i Boeinga.

Reklama

Maszyna przyleciała bezpośrednio z Le Bourget pod Paryżem, gdzie uczestniczyła w pokazie lotniczym. Samolot był pilotowany przez byłego pilota marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych Mike'a Carrikera. "To wielki zaszczyt i honor latać tym samolotem. Oznaczało to dla mnie wiele lat pracy. Uczestniczę w tym projekcie od początku" - powiedział PAP Carriker zaraz po wylądowaniu.

http://www.youtube.com/watch?v=3pI5MSKkXbM

Prezes PLL LOT Marcin Piróg mówił, że to wielki dzień dla LOT-u - móc gościć najnowocześniejszy samolot świata na warszawskim lotnisku. "Nazwa tego samolotu nie wzięła się znikąd - lot Dreamlinerem będzie rzeczywiście spełnieniem marzenia" - mówił prezes. "Jesteśmy dumni, że będziemy pierwszym europejskim przewoźnikiem, który swoim pasażerom zaoferuje zupełnie nową jakość i komfort podróży" - dodał.

Reklama

Piróg podkreślił, że B787 jest niezbędny, aby spółka mogła się dalej rozwijać. Przewoźnik chce w przyszłym roku otworzyć rejsy z Warszawy m.in. do Tokio i Pekinu. Jego zdaniem samolot może przyciągnąć pasażerów nie tylko z krajów ościennych, ale z całej Europy.

http://www.youtube.com/watch?v=YMTubkqtaNs

Prezes spółki pytany, ile LOT zapłaci Boeingowi za Dreamlinera powiedział: "Cennikowo jedna maszyna kosztuje między 175 a 190 mln dol. Mamy bardzo dobre ceny".

Reklama

Jak powiedział obecny na uroczystości powitania samolotu prezes ds. handlowych Boeinga na Europę, Rosję i Centralną Azję Aldo Basile, "jest to wielka możliwość dla Boeinga, by zaprezentować Dreamlinera naszym kolegom w Polsce".

Prezes Boeinga na Europę Środkową i Wschodnią Henryka Bochniarz powiedziała, że ten samolot otworzy nową erę w PLL LOT. Dodała, że maszyna, która wylądowała w piątek w Warszawie, jest jedną z testowych, nie ma jeszcze w środku siedzeń, "ale przyleciała do nas, żeby można było ją zobaczyć, że ona naprawdę istnieje".

http://www.youtube.com/watch?v=iveqEKFCo_4

Zgodnie z ostatnimi zapowiedziami, Dreamliner w przyszłym roku ma trafić do Polskich Linii Lotniczych LOT. Spółka będzie pierwszą europejską linią, która będzie miała samoloty tego typu w swojej flocie. Przewoźnik czeka na osiem samolotów Boeing 787 Dreamliner. Pierwszy ma zostać przekazana w kwietniu, a kolejne cztery trafią do Polski od sierpnia do listopada 2012 r. Pierwszy ewentualny rejs Dreamlinera w barwach LOT-u - według planów spółki - może się odbyć na jednej z tras, na których przewoźnik lata lub jednym z nowych połączeń do Azji.



W zamówionych przez PLL LOT samolotach będą dostępne trzy klasy pasażerskie: biznes, z 18 fotelami całkowicie rozkładanymi do pozycji leżącej, premium economy, mieszcząca 21 foteli oraz klasa ekonomiczna z 213 fotelami. Na pokazanej w piątek prezentacji samolot w barwach LOT-u na ogonie będzie miał namalowanego tradycyjnego żurawia na granatowym tle, a pod nim biało-czerwoną flagę.

Polski przewoźnik w kolejce oczekujących na te samoloty jest na ósmej pozycji. Pierwszą linią lotniczą, która ma je otrzymać, jest japońska ANA.

Dreamliner będzie spalał 20 procent mniej paliwa niż samoloty, które zastąpi. 50 proc. struktury B787, w tym kadłub i skrzydła, jest wykonane z materiałów kompozytowych. Dzięki mniejszej wadze samolot zużywa mniej paliwa, co wpływa na ograniczenie zanieczyszczenia środowiska. Dreamliner będzie także emitował mniej hałasu. Samoloty te będą mogły przewozić od 210 do 290 pasażerów na odległość ponad 15,7 tys. km.

Projekt 787 Dreamliner jest opóźniony o ponad dwa lata, a jego finalizacja była wielokrotnie przekładana.

Pierwszy lot testowy Dreamlinera odbył się w Stanach Zjednoczonych w grudniu 2009 roku.

Polskę B787 ma opuścić w sobotę.