Gra "Call of Duty: Modern Warfare 2" to jeden z największych hitów tego roku i wzorcowy przykład gry, w którą lepiej jest grać przez internet niż solo. Mimo to znajduje się tam kampania dla pojedynczego gracza i to właśnie za jej sprawą wszystkie media rozpisują się o brutalności gier komputerowych.

Reklama

W poziomie "No Russian" gracz wciela się w terrorystę, który może otworzyć ogień do cywilów z znajdujących się na lotnisku. Activision, producent gry zamieścił ostrzeżenie o szczególnej brutalności poziomu i pozwolił na ominięcie go. W inną stronę poszli Japończycy i Niemcy. Za otwarcie ognia do niewinnych ludzi, gracz jest cofany do początku poziomu. I nie ma siły, by przejść go jako okrutny terrorysta.

Wbrew fabule i ogólnemu pomysłowi na tę część "Call of Duty" gracz przechodzi przez lotnisko jak strojny w kwiaty gołąbek pokoju. Gracze jednak narzekają na takie utrudnienie. Zgodnie z logiką gdy przez lotnisko kroczy ekipa z kałaszami tłum rzuca się do ucieczki czym utrudnia dotarcie do celu i zakończenie misji. A nie można się przebić siłą...