Mowa o Chomikuj.pl, Catshere.net, Fileschark.pl i Torrentz.eu. To one są w ścisłej czołówce stron, na które firmy z całego świata najczęściej skarżą się do Google.
Koncern w ramach swojego „Raportu przejrzystości” publikuje statystyki wniosków, jakie do niego trafiają z żądaniami usunięcia z wyników wyszukiwania różnych treści. Jednym z powodów takich żądań są naruszenia praw autorskich. Z zestawienia skarg na piractwo za 2015 r. wyłania się ciemny obraz polskiego rynku.
Obok angielskojęzycznych to właśnie polskie serwisy są przedmiotem ogromnej części wniosków o usunięcie z wyników wyszukiwania. Słynny Chomikuj.pl jest wręcz na niechlubnym pierwszym miejscu zestawienia. Do tego serwisu średnio co tydzień spływały aż 302 takie wnioski dotyczące blisko 9 tys. adresów URL (wskazujących konkretne treści), tylko w ostatnim miesiącu do Google poskarżono się na Chomika aż 459 razy, wskazując ponad pół miliona kontrowersyjnych treści.
Reklama
Rzeczywiście z Polski wywodzi się sporo serwisów działających jako linkownie, streamingi czy hostingi treści łamiących prawa autorskie. Po części wynika to z tego, że w Polsce nie został wdrożony artykuł 8.3 dyrektywy Copyright i powstała luka prawna, w której nie istnieje odpowiedzialność pośredników. Całą odpowiedzialność za takie treści zrzucają oni na swoich użytkowników, a przychody oczywiście zostawiają sobie – tłumaczy nam Marcin Przasnyski, szef firmy Anti-Piracy Protection, zajmującej się w imieniu właścicieli praw autorskich walką z takimi treściami w sieci.
Reklama
Chomikuj.pl, od lat oskarżany jest w Polsce o wspierane piractwa. Już kilka razy wydawcy próbowali wytaczać mu procesy, zawsze bronił się tym, że na wszelkie zgłoszenia o złamaniu prawa reaguje i sporne treści z kont swoich użytkowników usuwa. Rafał Skwiot, rzecznik tego portalu, zapytany przez nas o to, czy Chomikuj.pl robi coś więcej, by ograniczyć treści pirackie, opowiada, że „aktywności” te „dotyczą przede wszystkim aspektu funkcjonalnego i edukacyjnego”.
Stworzyliśmy konkretne mechanizmy, które chronią posiadaczy praw autorskich przed nadużyciami. Naszym sztandarowym narzędziem jest mechanizm sum kontrolnych. Wystarczy raz zgłosić nieautoryzowany plik, a system informatyczny zablokuje go wraz ze wszystkimi identycznymi kopiami. Co więcej, system uniemożliwi kolejne próby dodania tego pliku. Nieustannie edukujemy naszych użytkowników, m.in. informujemy ich o konieczności poszanowania praw autorskich już w momencie dodawania przez nich pliku – zapewnia Skwiot i dodaje, że najważniejsze jest jednak rozwijanie Chomikuj.pl jako platformy do legalnej dystrybucji treści. – Już teraz nasi użytkownicy mają dostęp do prawie 100 tys. e-booków i audiobooków, które mogą kupić w dowolnej chwili – zachwala, ale nie chce zdradzić, ile dziś jest łącznie plików załadowanych w tym serwisie. Ostatnio kiedy Chomikuj się tą liczbą chwalił, było ich przeszło miliard, a był to rok 2012. Od tamtej pory przestał publikować takie dane.
Ale choć coraz więcej firm i właścicieli praw autorskich stara się na bieżąco dbać o swoje utwory i kontroluje, czy nie pojawiają się nielegalnie w sieci, to bardzo trudno jest opanować ich przepływ. Przasnyski tłumaczy, że w efekcie braku w Polsce jasnego prawa dotyczącego przeciwdziałania naruszeniom praw autorskich małe są szanse zablokowania pirackich treści za pośrednictwem hosterów, którzy niekiedy nawet w oczywistych przypadkach żądają wyroków sądów co do złamania prawa autorskiego.
O usuwanie materiałów z polskich serwisów najczęściej wnioskują British Recordet Music Industry, Fox, Disney, NBC Universal, LionsGate – czyli wielcy światowi gracze oferujący muzykę, filmy i seriale – oraz The Entertainment Software Association (ESA), czyli największy przedstawiciel amerykańskiej branży gier komputerowych. I właśnie takie treści oraz porno (których właściciele bardzo dbają o swoje prawa) są ogólnie w czołówce najczęściej piratowanych materiałów.
Tylko przez ostatni miesiąc Google przyjął 459 skarg na Chomika