Największą wadą WPA2 - jak przypomina "Wired" - jest możliwość dokonywania tzw. "ataków słownikowych". Polega to na tym, że haker może próbować nieskończoną ilość razy odgadnąć hasło naszej sieci, np. wykorzystując cały słownik. To oznacza, że ludzie używający prostych haseł nie mają szans na uniknięcie ataków. WPA3 na takie rzeczy nie pozwoli. Do tego, jeśli już nawet hasło zostanie złamane, a haker dostanie się do naszej sieci, to nie będzie mógł zajrzeć do naszej historii ruchu sieciowego.

Reklama

WPA3 zadba też o bezpieczeństwo Internetu Rzeczy - zwłaszcza tych urządzeń, które nie mają możliwości zmiany hasła. Teraz wystarzy na routerze sfotografować kod QR na routerze i kod QR na urządzeniu, które chcemy podłączyć, a aplikacja wpasuje nowy element sieci do zabezpieczonego systemu.

Równie ważne są zmiany w zasadach korzystania z publicznego WiFi. Teraz każdy może oglądać, jak inni zachowują się w otwartej sieci. Przy WPA3, każde połączenie będzie osobno szyfrowne, by nie ułatwiać życia hakerom.

Kiedy skorzystamy z nowych funkcji? Pierwsze routery z WPA3 powinniśmy zobaczyć w przyszłym roku. Część producentów zapowiada też, że ich starszy sprzęt dostanie oprogramowanie, wykorzystujące nowe funkcje.

Reklama