Po wyjęciu P1 z pudełka pierwsze pytanie, które ciśnie się na usta brzmi: To naprawdę jest chiński produkt? Ten smartfon wygląda bowiem ślicznie - jest niezwykle cienki - jego grubość to zaledwie 7,69 milimetra. Obudowę wykonano z plastiku, jednak jest to tworzywo dobrej jakości, a nie tani i kiepski plastik. Ekran o przekątnej 4,3-cala pokryto gorilla glass, co sprawia, że łatwo się nie zarysuje. Wyświetlacz to SuperAmoled Plus o rozdzielczości 540 x 960 z niezwykle żywymi i nasyconymi kolorami.

Reklama

Pod maską znajdziemy dwurdzeniowy procesor chińskiej firmy. Z testów wynika, że urządzenie jest równie szybkie co Galaxy S2, czy inne dwurdzeniowe telefony. Komórką zarządza najnowsza wersja Androida z autorską nakładką Huawei. Nakładka jest naprawdę fajna - przy odblokowaniu telefonu, możemy zdecydować, czy mamy przejść do menu głównego, czy też do aparatu fotograficznego, menu wiadomości, czy od razu uruchomić funkcję dzwonienia. Rewelacyjną rzeczą jest funkcja ochrony - możemy zaszyfrować pliki, czy utworzyć czarną listę numerów, które smartfon zignoruje. Menu jest oczywiście po polsku i nie zauważyłem żadnych błędów w tłumaczeniu.

Telefon bez problemu radzi sobie z grami, czy odtwarzaniem filmów. Dźwięk i obraz są poprawne i nie ma mowy o rwaniu animacji. Aparat także działa dobrze - matryca 8MP radzi sobie z robieniem zdjęć, czy kręceniem filmów FullHD. Do tego na zdjęcia możemy nałożyć własne filtry.

Niestety inżynierowie Huawei nie ustrzegli się wad. Po pierwsze fatalny jest slot karty SIM - karta je wsuwana do środka telefonu i mogą być problemy z jej wyjęciem. Po drugie bateria - ma pojemność tylko 1670 mAh. Do tego nie można jej wymienić na większą. Urządzenie trzeba ładować codziennie, bo słuchanie muzyki, gry i surfowanie po sieci pożera baterię jak Ciasteczkowy Potwór ciastka.

Reklama

Podsumowując - koncern Huawei pokazał, że najwięksi gracze rynku nie mogą spać spokojnie. Ascend P1 to urządzenie klasy Galaxy S2. Kosztuje podobnie, a jest znacznie bardziej poręczny i lepiej zaprojektowany. Jeśli więc ktoś szuka dobrego, dwurdzeniowego smartfona i jest w stanie pogodzić się z codziennym ładowaniem komórki, to P1 jest stworzony dla niego.