W zamian dostaniemy 5-calowy wyświetlacz OLED, czterordzeniowy procesor Snapdragon 212, 1 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci wbudowanej, 8 mpx aparat i 5 mpx kamerkę przednią, LTE, akumulator o pojemności 2000 mAh i oczywiście najnowszą wersję systemu – Windows 10 mobile. Na szczęście tej Lumii nie wyposażono w USB 3.0, ale w jego starszą wersję, będzie więc można korzystać ze standardowych ładowarek czy kabli. Nie ma też możliwości z korzystania z trybu Continuum, czyli zamienienia smartfona w namiastkę komputera.

Reklama

Telefony będą dostępne w wersji z jedną i dwoma kartami SIM. Tą pierwszą będzie można kupić już w marcu, drugą – w kwietniu. Znajdziemy je w sklepach z elektroniką oraz u wszystkich operatorów komórkowych.

Czas też pożegnać się z kolorowymi i atrakcyjnie wyglądającymi telefonami Microsoftu – Lumia 650 będzie dostępna tylko w czarnej i białej wersji. Wszystko dlatego, że Microsoft stawia na korporacje. Firma zdaje sobie sprawę, że ma małe szanse wśród klientów indywidualnych w starciu z armadą telefonów z Androidem. Po pierwsze - nie może z nimi konkurować pod względem ilości aplikacji. Po drugie - nie chce z nimi konkurować pod względem ceny. Woli wycenić swoje produkty nieco drożej i zaoferować je temu, dla kogo pieniądze nie są najważniejszym kryterium przy podejmowaniu decyzji o zakupie. Dlatego też mówiąc o zaletach Lumii 650, zwraca uwagę na rzeczy przydatne w wielkich firmach, czyli przede wszystkim łatwość zarządzania wszystkimi urządzeniami (telefony i komputery) dzięki jednemu systemowi operacyjnemu, oraz bezpieczeństwie danych.

A jeśli ktoś ma smartfon z Windows 8.1 i chce zaryzykować jego aktualizację do 10-tki, nie będzie już musiał długo czekać. Wszystkie telefony które spełnią wymagania sprzętowe, mają ją dostać do końca marca. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że lista modeli jest dość długa i bogata (ma też objąć Lumię 635).

Reklama