Inżynierowie Huawei - jak tłumaczył podczas swojego wystąpienia w Berlinie prezes firmy, Richard Yu, postanowili zerwać z obowiązującą tendencją, że urządzenia domowe mają korzystać tylko ze sztucznej inteligencji, opartej na chmurze. Ich bowiem zdaniem, jest sposób szybszy i bezpieczniejszy na znaczące usprawnienie działania smartfona. Dlatego też postanowili stworzyć rodzaj sztucznej inteligencji, dostępnej w sercu smartfona, a potem połączyć ją z możliwościami chmury obliczeniowej.

Reklama

Dlatego też nowy procesor Huawei dostanie dedykowaną jednostkę NPU (Neural Processing Unit – NPU). Dzięki niej, Kirin 970 razem z 8 rdzeniowym procesorem i 10 rdzeniowym układem graficznym ma być dużo szybszy od poprzednich układów. Na slajdach, wyświetlonych podczas prezentacji Richarda Yu dowiedzieliśmy się, że zużycie energii spadnie o 20 proc, a ogólna wydajność będzie wyższa aż o 25 proc. (w porównaniu do Kirina 960).

Czy te zapowiedzi okażą się prawdziwe? O tym przekonamy się po premierze Huawei Mate 10, która odbędzie się 16 października w Monachium.