Zaprojektowany do klasycznych 35mm, skanuje zarówno wywołane klisze, jak i negatywy. Urządzenie jest małe i eliminuje konieczność zabawy z przystawkami do slajdów montowanych w skanerach płaskich. Ma matrycę 5-megapixli, co - choć nie odda jakości jak z w.w. skanera - zupełnie wystarczy, by z porysowanego negatywu odzyskać kawałek dzieciństwa. Połączony z komputerem przez usb 2.0, wymaga jedynie jednokrotnego przeciągnięcia przed soczewką, po czym gotowy obraz ląduje na naszym ekranie. Balansu bieli i ekspozycji ustawiany jest automatycznie. FS-C1-VP kosztuje około 85 dolarów.


Za Adorama


Reklama