Bardzo dziękuję rodzicom za to, że oszczędzili mi przyjemności jeżdżenia na koszmarnych, plastikowych trójkołowych rowerkach i od razu posadzili mnie na normalny, choć z dwoma dodatkowymi kółkami. Pamiętam, że dzień, w którym wreszcie je odczepiono (miałam jakieś 6-7 lat), był dla mnie niemal świętem - wreszcie mogłam jeździć “po dorosłemu”. Jak się jednak okazuje, dodatkowe kółko w rowerze, a raczej motorze, może mieć rację bytu. Dowodzi tego concept-bike zaprojektowany przez Matiasa Contiego .

Reklama

Zobacz inny pomysł na futurystyczny motor

Wynalazek Contiego to formalnie Transformable Spin Vehicle, czyli transformujący się wehikuł obrotowy. Dzięki poruszającym się względem siebie poszczególnym elementom ramy w kilka sekund pojazd można przemienić z wysokiego, oldschoolowego tricyklu w ultranowoczesny, aerodynamiczny i przylegający do ziemi pojazd. By wehikuł był zdolny poruszać się po każdej powierzchni, bez strat na przyczepności, autor projektu wyposażył go w dwa duże, masywne koła.

Pojazd byłby zasilany elektrycznym, ale bardzo mocnym silnikiem, napędzającym większe koła. Pozostaje mieć nadzieję, że istniejący na razie wyłącznie w programie komputerowym projekt odczeka się realizacji. A im szybciej, tym lepiej.