Media Saturn Holding Polska ruszył na wojnę z handlem online. Zmasowana kampania pod hasłem „Nie daj się WWWkręcić” objęła salony sieci, prasę, telewizję i internet. To początek nowej strategii Saturna. "Chcemy się rozprawić ze stereotypem, że najtaniej jest w sieci" - mówi Andrzej Półćwiartek, dyrektor zarządzający Saturna w Polsce. Firma ma zamiar przekonać klientów, że towary u niej są równie tanie jak w internecie.
Próba generalna
Zdaniem ekspertów to próba ratowania się przed spadkami sprzedaży. Popyt na AGD zmalał w I półroczu mniej więcej o 10 proc. Za akcją kryje się jednak szersza strategia biznesowa. Jak dowiaduje się „DGP”, w tym roku Saturn, jako jeden z ostatnich dużych tradycyjnych graczy, planuje rozpocząć sprzedaż w internecie. Firma testuje już ją w czterech krajach europejskich, m.in. w Austrii.
"W Polsce też pojawimy się w sieci, ale jeszcze nie mogę powiedzieć, kiedy to się stanie" - potwierdza w rozmowie z „DGP” Wioletta Batóg z Media Saturn Holding Polska. Nie ujawnia na razie, czy sprzedaż w internecie prowadzić będzie w naszym kraju Saturn, czy należący również do tego koncernu Media Markt. Piotr Jarosz, ekspert od e-handlu i wydawca serwisu Sklepy24.pl, uważa, że kampania Saturna to ewidentny dowód na zmianę strategii.
"Saturn przestaje udawać, że internet nie istnieje. Tą kampanią przyznaje, że sieć staje się punktem odniesienia, w której są najniższe ceny, a oferta Saturna jest co najmniej tak samo tania. Firma chce w ten sposób podtrzymać wizerunek niedrogiego sklepu" - mówi Jarosz.Podobnego zdania jest Sabina Krupa, dyrektor sprzedaży w Neo24.pl. "Tego rodzaju kampania to tylko dowód na to, że Polacy przekonali się już do kupowania w sieci" - tłumaczy.
Spokój w sieci
E-handel nie obawia się, że kampania Saturna odbierze mu klientów. "To normalne działanie konkurencji. Kampania wyjdzie e-handlowi na dobre. Słysząc tę reklamę, ludzie jeszcze chętniej sięgną do internetu" - mówi Tomasz Sypuła, prezes jednego z największych e-sklepów – Agito.pl. Saturn przypomina klientom w kampanii, że cena towaru w internecie nie jest ostateczna, bo często doliczyć trzeba do niej jeszcze koszty transportu oraz wiele usług dodatkowych, których suma może przekroczyć nawet 100 zł.
Minusem kupowania w sieci jest też brak możliwości obejrzenia towaru. Niektóre e-sklepy znalazły jednak na to sposób. Podają klientom adresy tradycyjnych sklepów, w których można to zrobić. Saturn twierdzi, że jego akcja, która rozpoczęła się w piątek i ma trwać przez tydzień, już przynosi efekty – sklepy tej marki odwiedza o kilkadziesiąt procent klientów więcej niż przed nią. Dlatego firma nie wyklucza, że powtórzy swoją akcję.