Zakupy grupowe to hit internetowego rynku. Allegro przyspieszyło zapowiadany od kilku tygodni projekt i wystartowało z serwisem Cityam.pl. Duży fundusz inwestycyjny Xevin Investments zainwestował blisko milion złotych w jeden mały serwis Cuppon.pl. Obie firmy chcą zarobić na grupowych, póki jeszcze jest miejsce na nowych graczy. A to dopiero początek walki na tym rynku. "Będzie się działo. Dużo" - zapewnia Konrad Latkowski z agencji BrandStyle, który o najnowszych ruchach na rynku zakupów grupowych mówi „rewolucja”.
Kiedy miesiąc temu poprosiliśmy największe serwisy oferujące zakupy grupowe o podanie swoich dotychczasowych wyników sprzedaży, wynikało z nich, że łącznie sprzedały ponad 720 tysięcy kuponów. Dziś sam tylko Groupon przekroczył 700 tysięcy, a łączna liczba kuponów sprzedanych przez serwisy dobiega miliona. I choć ich obrót, nawet łączny, wynosi do tej pory około 150 mln złotych, co jest kroplą w całym polskim handlu internetowym (w ub. roku było to 15,5 mld zł), to wzrosty obrotów są imponujące. W zależności od serwisu siegają od 20 do 60 procent miesięcznie.
Dlatego Krzysztof Golonka, prezes Xevin Investments, nie ukrywa, że jego fundusz pokłada ogromne nadzieje w Cupponie. "Ten rynek jest tak rozwojowy, że uzyskanie choćby czwartej pozycji pozwoli nam na szybki zwrot inwestycji" - mówi. Tak inwestycja Krzysztofa Golonki, jak i projekt Cityam.pl wywołały duże poruszenie na rynku. Za Allegro stoi 12 mln klientów, do których nowy serwis będzie miał ułatwiony dostęp. Dodatkowo Cityam.pl obiecuje współpracującym z nim przedsiębiorcom bardzo dogodny system opłat – ma pobierać ok. 10 proc. prowizji od sprzedanych kuponów, gdy praktyką na rynku jest prowizja w granicach 50 proc.
Jednak eksperci podkreślają, że aby się przebić, Allegro będzie musiało zainwestować w marketing nowego projektu. Groupon, by pozyskać jak największy zasięg, wydaje miliony złotych. Dysponuje także ogromnym atutem – bazą klientów, zbudowaną w ciągu ostatniego roku. "Dlatego konkurowanie z nim nie jest proste" - podkreśla Michał Jaskólski z porównywarki zakupów Nokaut.pl.
Reklama



Reklama
Działające na rynku platformy sprzedaży grupowej oficjalnie nie chcą komentować nowej konkurencji. Zapewniają, że wiedzą, jak z nimi walczyć. Groupon wspomina o wprowadzeniu do oferty zniżek na wycieczki zagraniczne, np. na Bali. Grupa Kapitałowa GDA, do której należy serwis FastDeal – jak dowiedział się „DGP” – właśnie dopina zakup kilku portali związanych z e-commerce, które mają wspomóc ich portal zakupów grupowych. "Na tym rynku jest miejsce dla 2 – 3 silnych graczy i chcemy wśród nich być" - tłumaczy Łukasz Czajka, prezes FastDeal.
MyDeal stawia zaś na jak najbardziej skuteczny dział sprzedaży: "Kto będzie potrafił taki dział zbudować, ten ma szanse być numerem jeden" - twierdzi Filip Goździewicz, prezes zarządu MyDeal. Tłumaczy, że handlowcy muszą być dobrze wyszkoleni, by wybierać takie oferty, które będą korzystne zarówno dla proponujących je firm, jak i użytkowników – a więc będą dobrze się sprzedawały.
"Szukamy nowych branż i ciekawych pomysłów na spędzenie czasu, które wcześniej nigdzie się nie pojawiały, np. ofert na rejsy wędkarskie" - mówi Goździewicz. Z badania PBI wynika, że zakupy grupowe zna lub korzystało z nich 29 proc. polskich internautów. – Z drugiej strony aż 71 prc. badanych nie zna żadnego z serwisów tej kategorii. I to o nich i ich portfele będzie trwała teraz walka.