W tym roku o zwycięstwo bardzo trudno, więc wejście do ścisłego finału to bardzo duże osiągnięcie. "Muszę przyznać, że tegoroczne finały Imagine Cup mają najwyższy poziom w historii" - tłumaczy dziennikowi.pl John Perera z Microsoftu. Jego zdaniem w każdej kategorii konkursu startują najlepsi z najlepszych. Jak jednak mówi szef działu edukacji Microsoftu, wygrana, czy uczestnictwo w Imagine Cup, to dopiero początek. "Studenci nie mogą poprzestać na laurach" - tłumaczy Perera. "Muszą uwierzyć w siebie i przekuć zdobyte doświadczenie w życie zawodowe" - dodaje. Zdaniem Perery, z roku na rok przybywa studentów w krajowych eliminacjach, konkurs okazał się więc hitem. Zwłaszcza, że chętnie zgłaszają się do niego ludzie z krajów rozwijających się, którzy połknęli bakcyla technologii i chcą dowiedzieć się, jak może ona pomóc ich ojczyźnie

Reklama

Ludzie Microsoftu nie przejmują się też, że zwycięzcy, czy finaliści mogą pracować w innych korporacjach. Zdaniem firmy, jeśli tylko wykorzystają swe umiejętności dla dobra ludzkości, to wszyscy na tym wygrają.

Polskie drużyny znalazły się w finałach trzech kategorii. Polska gra "Book of Elm" walczy o zwycięstwo w grupie gier przeglądarkowych. Z kolei Błażej Matuszyk może zająć pierwsze miejsce w konkurencji polegającej na 30 godzinnym maratonie budowy systemu informatycznego. Serwer musi nie tylko dziłać, ale także być odpornym na ataki hakerów i mieć kompletny program pocztowy. Czasu jest mało, więc zawodnicy nie mogą zrobić przerwy na sen. W najlepszej sytuacji jest grupa DemoScene. Ich projekt, który ma pomóc zapobiegać powodziom, przez wykrywanie przecieków w wałach, a potem obliczanie jak duże będzie rozlewisko, bierze w zawodach, w których wymagane jest nie tylko napisanie odpowiedniego programu, ale także połączenia go z fizycznymi urządzeniami. W tej grupie startują tylko trzy zespoły, więc załoga z DemoScene na pewno będzie na podium.

Wszystkie rozwiązania skupiają się na "problemach milenijnych", czyli największych problemach, z którymi boryka się ludzkość. Microsoft zapytał bowiem, przed Imagine Cup, organizacje pozarządowe, jakich rozwiązań potrzebują najbardziej. I te odpowiedzi studenci muszą przełożyć na technologiczne rozwiązania.A potem stworzyć biznesplan, który sprawi, że rządy i korporacje wybiorą ich roziwązania. Ewentualnie, plan ten pomoże zdobyć fundusze na założenie własnej firmy i wdrożenie w życie prototypów

Reklama