Ascend G300 nie wgląda, jak tani smartfon - duży ekran pokryty Gorilla Glas, ładny design słowem dobrze zaprojektowany telefon w europejskim stylu. Obudowa jest zrobiona z metalu, za wyjątkiem dwóch cienkich pasków plastiku po obu stronach komórki. Słowem designerzy Huawei się przyłożyli, choć trzeba przyznać, że mocno zapatrzyli się na wczesne produkty HTC.
Co pod maską? Jednordzeniowy procesor taktowany 1 gHz, ekran o rozdzielczości 480x800, a wszystko pod kontrolą Androida 2.3 - przy czym Huawei obiecuje aktualizację do ICS. Ekran jest ładny, wyraźny, choć nie w ostrym świetle słońca - wtedy brak OLED robi różnicę. Kamera trochę rozczarowuje - ma problemy z autofokusem, nie ma trybu makro, a o zmianie rozdzielczości zdjęcia możemy zapomnieć, choć jakość zdjęć zrobiona przy dobrym świetle na dworze jest w porządku. Pamięć wewnętrzna to 2,4 GB, którą można rozszerzyć kartą SD do 32 gigabajtów.
Android ma lekko zmodyfikowaną nakładkę producenta - oprócz zmiany wyglądu ikon mamy jedną ciekawą rzecz - w momencie odblokowania telefonu możemy wybrać jedno z czterech miejsc, do których trafimy po uruchomieniu, co przyspiesza nawigację po menu. Bateria telefonu jest taka sama, jak w innych smartfonach - przy dzwonieniu i siedzeniu w internecie, trzeba ją raz dziennie ładować. Komórka działa sprawnie, nawet przy jednordzeniowym procesorze. Choć, w przypadku przeglądania mocno przeładowanych grafiką i animacjami stron, mamy pewne problemy z płynnością.
Podsumowując - to bardzo ciekawa oferta dla tych, którzy szukają smartfona za rozsądną cenę. W tanich abonamentach, za nieduże pieniądze będzie hitem. Choć czeka go ciężka walka z takimi komórkami jak LG Swift L5, czy Lumia 710.