Rothstein uznała za mało prawdopodobne, by Parler był w stanie udowodnić, że decyzja Amazona o zawieszeniu świadczenia usług wobec tego serwisu naruszyła umowę, albo prawo antymonopolowe. Sędzia stanowczo odrzuciła również sugestię, że sądowy nakaz zobowiązujący Amazona do umieszczenia w sieci tych obraźliwych, zawierających przemoc treści, które są przedmiotem tej sprawy" mógłby służyć interesowi publicznemu, szczególnie w obliczu ostatnich zamieszek na amerykańskim Kapitolu. Dodała, że to tragiczne wydarzenie przypomniało o tym, że podburzająca retoryka może szybciej niż się spodziewamy przemienić zgodny z prawem protest w gwałtowne powstanie - relacjonuje jej słowa agencja Reutera.
Parler i Amazon komentują orzeczenie
Rzeczniczka Amazona przekazała w oświadczeniu, że koncern cieszy się z orzeczenia sądu, a sprawa nie dotyczy wolności słowa, ale klienta, który konsekwentnie naruszał warunki korzystania z serwisu. "Jesteśmy rozczarowani orzeczeniem sędzi przeciwko naszemu wnioskowi o zabezpieczenie w pozwie przeciwko Amazonowi" - poinformował na swojej stronie Parler. W komunikacie zapewniono, że postępowanie jest wciąż we wczesnej fazie i firma jest pewna końcowego zwycięstwa sądowej batalii.
Zawieszenie działania Parlera
Amazon zawiesił działanie Parlera w następstwie zamieszek na Kapitolu 6 stycznia, argumentując, że w serwisie umieszczane były treści podżegające do przemocy. Parler "nie był w stanie lub nie chciał szybko zidentyfikować i usunąć tych treści, co stanowi naruszenie warunków korzystania z naszych usług" - tłumaczył rzecznik Amazona.
W odpowiedzi Parler pozwał Amazona, uważając, że firma przy podejmowaniu swojej decyzji kierowała się "polityczną niechęcią" i chciała wyeliminować konkurencję na rynku platform mikroblogowych. Reagując na pozew Amazon przedstawił w sądzie zrzuty ekranu niektórych wpisów w serwisie, które nawoływały do przemocy i miały rasistowski i antysemicki charakter.
Prezes Parlera, John Matze zapewniał, że jego serwis nie toleruje przemocy, nie dyskryminuje żadnego punktu widzenia i stara się zapewnić swoim użytkownikom prywatność. Pod koniec zeszłego tygodnia prawnicy Matze'a poinformowali, że prezes Parlera i jego rodzina ukrywają się w związku z otrzymanymi groźbami śmierci i naruszenia bezpieczeństwa osobistego.= W poniedziałek Matze deklarował, że Parler jeszcze przed końcem stycznia zacznie ponownie działać.