To jest świeża sytuacja, ale już na nią zareagowaliśmy. Z proboszczem została przeprowadzona rozmowa. Jest oczywistym, że takich intencji mszalnych nie powinno się przyjmować - powiedział PAP rzecznik kurii metropolitalnej w Olsztynie ks. dr Marcin Sawicki.

Reklama

W kościele pw. św. Rafała Kalinowskiego w ostatnich dniach odprawiono trzy msze święte w intencji "o unicestwienie urządzeń i wież nowoczesnej technologii 5G". Zdjęcia z intencjami mszalnymi tej parafii obiegły internet i wywołują lawinę komentarzy.

Opacznie zrozumiane intencje

Zamawiający te msze to dwoje prywatnych ludzi z Mrągowa. Te intencje zostały trochę opacznie zrozumiane, źle zapisane. Nie chodziło o samą technologię, ale o zagrożenia, jakie ona ze sobą niesie - powiedział PAP proboszcz ks. Robert Kaniowski i przyznał, że "każda technologia niesie ze sobą zło". Dopytywany, co ma na myśli doprecyzował, że chodzi o treści przekazywane za pomocą tego rodzaju technologii np. treści pornograficzne dostępne w internecie. - Sam internet nie jest zły, ale jest w nim mnóstwo złych treści - powiedział proboszcz i dodał, że w zamyśle zamawiających te msze chodziło właśnie o tego rodzaju zagrożenia.

Reklama

Proboszcz przyznał, że uczestnicy nabożeństw "o unicestwienie urządzeń i wież nowoczesnej technologii 5G" nie reagowali negatywnie, gdy kapłan informował o intencji mszy.

Z zamieszczonych w internecie intencji mszalnych na bieżący tydzień wynika, że w parafii św. Rafała Kalinowskiego w Mrągowie msze dotyczące wież 5G mają zostać odprawione jeszcze w czwartek i piątek. Proboszcz Kaniowski zapowiedział, że te intencje mszalne zostaną zmienione. - Zamawiający wycofał się z tego. Rozmawialiśmy i zrozumiał, że to jest trochę opacznie sformułowane, nie oddaje tak naprawdę intencji, jaką miał zamawiający msze - powiedział proboszcz Kaniowski.

Proboszcz w rozmowie z PAP przyznał, że intencja dotycząca wież 5G była "najdziwniejszą, z jaką się spotkał, choć jest kapłanem raczej nie najmłodszym". - Często w trudnych sprawach ludzie zamawiają msze "w intencji znanej Panu Bogu". Tu się tak nie stało i wyszło trochę nie tak, jak powinno - powiedział ks. Kaniowski.