Według psychiatry Matiasa Reala odpowiedzialnego za realizację programu dotyczącego zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży w szpitalu w Castellon, chłopiec grał w "Fortnite" przez 20 godzin dziennie i wykazywał zachowania podobne do uzależnienia do alkoholu i narkotyków. - Wszystko obracało się wokół wyzwań gry, tego, co jest na ekranie, co dalej trzeba zrobić, ta gra całkowicie zdominowała jego życie - powiedział.

Reklama

Chłopiec całkowicie odizolował się od otoczenia, przestał chodzić do szkoły, chociaż wcześniej był bardzo dobrym uczniem, odrzucał wszelkie interakcje społeczne, był ciągle rozdrażniony, zaniedbywał higienę osobistą i nie odżywiał się regularnie. Jak w przypadku każdego nałogu, wykazywał narastające trudności w kontrolowaniu związanych z nim zachowań. W końcu rodzina zdecydowała się poszukać pomocy u lekarzy.

Kiedy terapia psychologiczna w celu ograniczenia godzin grania nie dała rezultatu, lekarz zdecydował o całkowitym wykluczeniu gry z życia chłopca, „jak od alkoholika oddala się butelkę”. Młody człowiek został hospitalizowany. Jak podkreślił psychiatra, do tej pory nie było opublikowanego w literaturze naukowej przypadku takiego uzależnienia, które wymagałoby hospitalizacji w celu „detoksykacji od ekranu komputerowego”.

Matias Real ujawnił prawdziwą przyczynę leżącą u podłoża uzależnienia u chłopca - była nią śmierć matki po dwóch latach walki z rakiem. Gra komputerowa pozwalała dziecku na oddalenie się od traumatycznych przeżyć, na znieczulenie emocjonalne, na polepszenie samopoczucia. „Uzależnienie od gier komputerowych może działać jako regulator lęku wewnętrznego” - powiedział psychiatra.

Matias Real zaapelował do rodziców, aby ograniczali czas przebywania przed komputerem dzieci i młodzieży, a nawet wykluczyli z jego użytkowania najmłodszych. „Chodzi i ich rozwój” - powiedział, cytowany przez EFE.

Międzynarodowa Organizacja Zdrowia uznała w 2019 r. uzależnienie od gier komputerowych za zaburzenie psychiczne.