Według gazety informacje o rozmiarach kradzieży zostały zweryfikowane przez amerykańskie i południowokoreańskie służby. Dlatego właśnie Korea Północna była w stanie dokonać tak wielu prowokacji mimo chylącej się ku upadkowi gospodarki - powiedziało źródło. W ciągu ostatniego tygodnia reżim w Pjongjangu wystrzelił około 30 pocisków balistycznych i około 160 artyleryjskich, co zdaniem „Dzoson Ilbo” kosztowało go równowartość setek milionów dolarów.
Na co poszły zyski z kradzieży?
W 2016 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ znacznie zaostrzyła sankcje nałożone na Pjongjang, co w dużej mierze odcięło go od źródeł zagranicznych walut. Od tamtej pory północnokoreańscy hakerzy kradli kryptowaluty z giełd na całym świecie. Według ekspertów działaniami kieruje Generalne Biuro Zwiadowcze, wojskowa agencja podlegająca przywódcy KRLD Kim Dzong Unowi. Wraz z szybkim rozwojem ekosystemu kryptowalut, północnokoreańskie grupy hakerskie (…) prowadzone przez Generalne Biuro Zwiadowcze skupiały się na hakowaniu giełd, a pieniądze wykorzystywano do rozwijania głowic nuklearnych - powiedziało źródło rządowe w Seulu, cytowane przez „Dzoson Ilbo”.
Gazeta podkreśla, że kradzieże nasiliły się również w związku z pandemią Covid-19 i zamknięciem granicy, które dodatkowo utrudniło Korei Północnej zdobywanie zagranicznych walut poprzez handel i przemyt.
Firma analityczna Chainalysis oszacowała w sierpniu, że od początku 2022 roku grupy wiązane z Koreą Północną ukradły równowartość ponad 1 mld dolarów z protokołów DeFi (finansów zdecentralizowanych), jak określa się usługi finansowe w systemie blockchain - przekazała agencja Reutera.Później Chainalysis poinformował, że władze Stanów Zjednoczonych zajęły równowartość około 30 mln dolarów skradzionych przez grupę hakerską Lazarus z popularnej gry internetowej Axie Infinity. Według Chainalysis był to pierwszy przypadek odzyskania kryptowalut skradzionych przez północnokoreańskich hakerów.