Cieszyński był pytany w rozmowie z tygodnikiem, czy z miejsca, które zajmuje w administracji publicznej, widać wojnę.
Cyfrowe wyzwania dla rządu
Oczywiście. Moment napaści rosyjskiej na Ukrainę oznaczał dla nas gigantyczne wyzwania. Już trzy tygodnie później nadaliśmy pierwszym uchodźcom numer PESEL, co z zewnątrz wydaje się proste, ale było potężną operacją wymagającą chirurgicznej precyzji. Uruchomiliśmy też możliwość uzyskania elektronicznego dokumentu tożsamości przez obywateli Ukrainy, którzy przyjechali do Polski. Następnie powstał system rozliczeń z Polakami goszczącymi uchodźców. Do tego stały kontakt ze stroną ukraińską, konkretna pomoc, w tym zestawy Starlink, pozwalające na utrzymanie łączności internetowej w miejscach, gdzie bombardowania rosyjskie zniszczyły infrastrukturę - odpowiedział.
Na pytanie, czy Rosja atakuje także cybernetycznie, odparł: Tak, ale z mniejszą skutecznością, niż się spodziewano. Wielu ekspertów oceniało wcześniej, iż współczesna wojna będzie toczyła się głównie na tym polu, że za pomocą armii hakerów będą ściągane elementy krytycznej infrastruktury. Ta wizja się nie ziściła.
Afera mailowa Dworczyka
Polityk został zapytany także o sprawę tzw. maili Dworczyka. Proszę zwrócić uwagę na ważny element: ukazują się na stronach kolportujących te treści mejle przypisywane nie tylko ministrowi Dworczykowi, czasami on w nich w ogóle nie występuje. Ale autorzy tej operacji konsekwentnie pilnują, by zawsze funkcjonowało to pod hasłem mejle Dworczyka. Bo to on jest celem tej operacji. To jest próba zniszczenia polityka, który od lat pomagał walczącym o wolność na Wschodzie, już dawno miał z tego powodu zakaz wjazdu do Rosji i na Białoruś. Podobny mechanizm występuje przy atakach na prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. Zmiana, którą przeprowadził w obszarze uniezależnienia Polski od rosyjskich źródeł energii, jest fundamentalna, co oczywiście powoduje reakcję rosyjskich służb - powiedział.
Nie mamy żadnych wątpliwości, że nie ma tu żadnego przypadku, przypadkowego przechwycenia danych tej akurat osoby. Był celem zaplanowanej od początki operacji rosyjskich i białoruskich służb specjalnych. Ten pogląd prezentują także inne europejskie służby zajmujące się cyberbezpieczeństwem. Wszystkie kraje Unii Europejskiej we wspólnym oświadczeniu w ramach tzw. Cyber Diplomacy Toolbox potwierdziły, że za atakami cybernetycznymi, także tymi na Polskę, stoją właśnie te służby - dodał Cieszyński.
"Typowa manipulacja rosyjskich specsłużb"
Dopytywany, czy są konkretne ślady pokazujące na ich odpowiedzialność za atak na ministra Dworczyka, odpowiedział: Tu wchodzimy już w dane z materiałów naszych służb specjalnych, które są tajne. O tym mówić nie mogę, o wnioskach, które z nich wynikają - tak. I podkreślam: nie ma wątpliwości, że w ówczesnego szefa kancelarii premiera, jedną z osób kluczowych dla sprawnej organizacji polskiej pomocy dla Ukrainy, uderzyły wschodnie służby specjalne.
Na pytanie, czy publikowane przez niektóre media screeny maili są prawdziwe, odparł: Mamy do czynienia z typową manipulacją rosyjskich specsłużb, które kolportują miks informacji prawdziwych i fałszywych. W ten sposób, nadając przekazowi cechy prawdopodobieństwa, są w stanie dopisać dowolną treść, próbować skompromitować każdą osobę. Mogą manipulować zawartym tam przekazem, bo czasem wystarczy wyjąć jedno słowo i sens jest całkowicie odmienny, Technicznie to bardzo proste. Mogą też podkładać treści całkowicie fałszywe. Klasyka dezinformacji.