Ewidentnie Ricardo Baiao, autor tego projektu, musiał w dzieciństwie naoglądać się sporo filmów z Jamesem Bondem lub innymi szpiegami ceniącymi sobie praktyczne gadżety.

Phantom, bo tak nazywa się wynalazek, to ni mniej, ni więcej jak ergonomiczna butla ze skompresowanym powietrzem. Dzięki opływowym kształtom gadżet idealnie przylega (a raczej przylegałby, bo jak na razie Phantom istnieje jedynie na ekranie komputera) do ciała nurka, nie stanowi zbyt wielkiego obciążenia i nie utrudnia poruszania się pod wodą.

Reklama

Zmagazynowane wewnątrz płaskiej butli powietrze starczy na pięć minut oddychania. Może to i niezbyt wiele, ale Bondowi na pewno wystarczy, by zbawić świat i jeszcze przyrządzić sobie martini. Oczywiście wstrząśnięte, niezmieszane.