40-letni Michaił Raduga spędził wcześniej wiele godzin, oglądając w popularnych serwisach internetowych pracę neurochirurgów. Zanim zdecydował się na wszczepienie czipu do własnego mózgu, przeprowadził eksperymenty na pięciu owcach.
Chciałem rozszerzyć ludzkie możliwości - powiedział eksperymentator, który stracił ponad litr krwi i cudem został odratowany przez lekarzy. Dodał, że zabieg nie powiódł się, ponieważ miał zbyt małe doświadczenie chirurgiczne. Był przekonany, że elektroda, stymulując korę motoryczną mózgu, pomoże mu kontrolować sny.
Wywiercił dziurę wiertarką
Michaił wywiercił w swojej głowie dziurę, mocując skórę spinaczami do papieru i wprowadził elektrodę do mózgu - napisał portal. Wcześniej zgłaszał się z prośbą o wykonanie takiego zabiegu do lekarzy neurochirurgów, lecz ci odmawiali.
Jego eksperyment - jak pisze portal baigenews.kz. - "spotkał się z falą krytyki". Neurochirurg Alex Green z Uniwersytetu Oksfordzkiego powiedział, że mężczyzna mógł zabić się, spowodować u siebie udar, a teraz może być narażony na ryzyko rozwoju epilepsji.