W zeszłym tygodniu ruszyły rozgrywki zasadnicze drugiego sezonu Polskiej Ligi Esportowej. Poprzednia edycja Ligi była pierwszym tego typu projektem na polskiej scenie esportowej. Pula nagród wyniosła 240 000 PLN, z czego 67 200 PLN trafiło do drużyn w formie wynagrodzeń za mecze rozegrane w sezonie zasadniczym. Transmisje prowadzone przez 6 komentatorów trwały łącznie 161 godzin. Nawet 150 000 widzów tygodniowo spędziło pół miliona godzin na oglądaniu relacji. W jednym momencie przed monitorami zasiadało nawet 11 tysięcy widzów.

Reklama

To zbliżony wynik w stosunku do liczby oglądających mecze piłki nożnej rozgrywane w ramach Ekstraklasy. Wg danych serwisu Ekstraklasa.tv w sezonie 2016/2017 przed telewizorami zasiadało średnio 117,6 tysięcy widzów. Mecze transmitowane przez kanały nc+ (Canal+, Canal+ Sport, Canal+ Sport 2 i nSport+) gromadziły przed telewizorami 105,7 tys. osób, a pokazywane przez Eurosport (Eurosport 1, Eurosport 2) więcej, bo 157,9 tys. widzów. Podział wynika z faktu, że sześć z ośmiu meczów w kolejce było transmitowanych przez kanały nc+, a pozostałe dwa przez Eurosport.

Gracze i kibice esportowi od lat czekali na systematyczne rozgrywki ligowe, w których drużyny mogły liczyć na stały dochód. Do sukcesu Ligi przyczynił się także sztywny harmonogram meczów, dzięki czemu projekt na stałe zagościł w kalendarzach fanów.