Według serwisu prokuratura zarzuca Rimasauskasowi stworzenie infrastruktury, która posłużyła do wyłudzania pieniędzy od wielkich firm. Litwin miał zarejestrować na sąsiedniej Łotwie firmę o nazwie Quanta Computer i wysyłać korespondencję elektroniczną do przedstawicieli Google'a i Facebooka, w której podszywał się pod tajwańską spółkę.

Reklama

Według ustaleń śledztwa oszust wiedział, że oba koncerny współpracują z prawdziwą firmą Quanta Computer i wysyłał żądania zapłaty za usługi świadczone przez tę firmę. Pieniądze miały trafiać na rachunki bankowe przez niego zarządzane, które wcześniej zarejestrował na Łotwie i na Cyprze.

Rimasauskas wpadł dzięki czujności pracowników Google'a, którzy wykryli nieprawidłowości w płatnościach. Koncern poinformował o tym organy ścigania i, jak stwierdził jego przedstawiciel, odzyskał zdefraudowane pieniądze (23 mln dol. wykradzione w 2013 roku). W 2017 roku Litwin, na mocy ekstradycji, został przekazany USA.

Facebook, który przez działalność Litwina odnotował straty w wysokości 98 mln dolarów w 2015 roku, nie odniósł się do doniesień medialnych na temat postępowania w sprawie Rimasauskasa. Według prawników oskarżonemu grozi nawet 30 lat więzienia, a rozprawa, w której ma zapaść, zaplanowana jest na 24 lipca bieżącego roku.

Reklama