Ogłoszona w 2017 r. inwestycja ma przekształcić tereny na wschodzie Toronto, nazywane Quayside, w "inteligentne miasteczko" dla ok. 5 tys. osób. Projekt Sidewalk Labs, siostrzanej spółki Google, zakłada wykorzystanie mieszkających tam ludzi oraz gości i przechodniów jako źródła danych o ich przemieszczaniu się, zwyczajach itp. W czerwcu br. plany Quayside zostały przekazane miastu. W czwartek zarząd Waterfront Toronto, platformy współpracy miasta z rządami prowincji i federalnym, nadzorującej zmiany na torontońskim nabrzeżu jeziora Ontario, gdzie ma powstać Quayside, wydał wstępną zgodę na projekt, stawiając szereg warunków, bez których spełnienia budowa nie będzie możliwa.

Reklama

Jak napisał w opublikowanym w czwartek liście otwartym Stephen Diamond, szef zarządu Waterfront Toronto, zarząd zgodził się na przekazanie projektu do dalszych prac niezbędnych przed podjęciem ostatecznych decyzji, a te zapadną do końca marca 2020 r.

Waterfront Toronto w dyskusjach z Sidewalk Labs rozstrzygnęła jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii – dostępu do danych. "Sidewalk Labs zgodził się, że wszystkie dane osobowe będą przechowywane w Kanadzie i zrezygnował z propozycji Urban Data Trust (powiernika przechowującego pozyskane dane – PAP), tak samo jak z terminu urban data (miejskie dane). Sidewalk Labs podporządkuje się wszystkim istniejącym i przyszłym rozwiązaniom prawnym" - napisał Diamond.

Dodatkowo patenty Sidewalk Labs stosowane na terenie miasteczka dla cyfrowych rozwiązań będą dostępne dla innych kanadyjskich inwestorów – chodzi zarówno o patenty zgłoszone w Kanadzie, jak i te chronione na całym świecie. Był to również jeden z istotnych punktów dyskusji Waterfront z inwestorem.

Reklama

Dyskusje dotyczyły też proponowanych przez Sidewalk Labs nowych form „administracji” w Quayside. „Wszystkie proponowane nowe rozwiązania będą podlegać regulacjom, ocenie i akceptacji przez istniejącą administrację” - dodał Diamond. Wątpliwości budziło bowiem umożliwienie Google przejęcia zarządzania nad organizmem miejskim.

Znacznie ograniczono teren Quayside. Wbrew zamiarom Sidewalk Labs, które chciało budować nie tylko "inteligentne miasteczko", ale cały "IDEA district" na 77 hektarach, wielkość inwestycji zostanie ograniczona do 4,8 ha, czyli powierzchni, którą na samym początku rozważało miasto.

Toronto nie będzie podporządkowywać planów komunikacji publicznej życzeniom Sidewalk Labs – inwestor uznał, że Waterfront Toronto nie może podejmować zobowiązujących decyzji w sprawie finansowania budowy infrastruktury komunikacyjnej.

Szef zarządu Waterfront zapewnił, że będą organizowane dalsze publiczne konsultacje w sprawie Quayside. Waterfront Toronto musiała uwzględnić liczne protesty dotyczące m.in. ochrony danych osobowych. W styczniu br. rozpoczęła się w Toronto kampania na rzecz zablokowania budowy, a do protestów dołączyli inwestorzy i architekci. Roger McNamee, który inwestował w wiele projektów technologicznych na ich wczesnym etapie, w tym w Facebook, napisał list do rady miasta Toronto, w którym określił Quayside jako "dystopijną wizję, dla której nie ma miejsca w demokratycznym społeczeństwie" i określił projekt jako "kapitalizm nadzoru". Zaś Canadian Civil Liberties Association (CCLA, organizacja broniąca swobód obywatelskich) ostrzegała, że miasto, prowincja i rząd federalny muszą najpierw określić zasady ochrony prywatności, inaczej byłaby to "strefa, gdzie nie obowiązuje Konstytucja".

Reklama

Rząd w Ottawie ogłosił kilka miesięcy temu dziesięć zasad "Karty cyfrowej", która ma być podstawą przyszłych regulacji prawnych dla gospodarki cyfrowej, uwzględniających powszechny dostęp, bezpieczeństwo, kontrolę obywatela nad danymi czy jawność działań rządu i silną demokrację.

W grudniu ub.r. Uniwersytet Montrealski zakończył prace nad Deklaracją Montrealską, projektem zasad rządzących sztuczną inteligencją. Systemy Artificial Intelligence (AI) powinny respektować prywatność i podlegać kontroli – podkreślono. Montreal jest jednym z kanadyjskich miast, w których rozbudowują się duże centra badawcze AI. "Zredukowanie społeczeństwa do liczb i rządzenie nim dzięki algorytmom jest starym marzeniem, które jeszcze dziś podbudowuje wiele ambicji" - ostrzegano w deklaracji, której pierwsza z 10 zasad brzmi: "Sztuczna inteligencja powinna przyczyniać się do zwiększenia dobrostanu wszystkich czujących istot".