Trump pobił rekord tweetów. W jednym z nich zaczepił Thunberg: Wyluzuj, Greta, wyluzuj!

W ten sposób Trump pobił swój poprzedni rekord ustanowiony w niedzielę. Wynosił on 105 tweetów i retweetów w ciągu 24 godzin.

W czwartek liczbę 100 wpisów Trump przekroczył jeszcze przed godz. 15 czasu lokalnego w Waszyngtonie. Z tego aż 89 tweetów i retweetów zamieścił w pierwszych trzech godzinach od pobudki. Przywódca USA publikował na Twitterze nawet w trakcie briefingu służb wywiadowczych - zauważa dziennik "Washington Post".

Na portalu tej gazety zamieszczono specjalne wykresy pokazujące aktywność Trumpa z podziałem na miesiące. Wynika z nich, że prezydent USA statystycznie częściej korzystał z Twittera w trakcie prawyborów w 2016 roku, wyborów środka kadencji w 2018 roku i w trakcie trwającego dochodzenia Kongresu w sprawie jego ewentualnego impeachmentu.

W większości wpisów z ostatnich dni prezydent krytykuje Demokratów i retweetuje filmy z wypowiedziami broniących go parlamentarzystów Partii Republikańskiej. Swój twitterowy rekord ustanowił w dzień debaty w komisji Izby Reprezentantów USA nad artykułami jego impeachmentu.

Czwartkowa aktywność Trumpa nie umknęła uwadze byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena. "Człowieku, odpocznij" - napisał do Trumpa faworyt do uzyskania nominacji Demokratów w wyborach w 2020 roku.

Najszerszym echem ze 123 czwartkowych wpisów prezydenta odbił się ten o przyznaniu przez tygodnik "Time" tytułu człowieka roku 2019 młodej szwedzkiej działaczce na rzecz klimatu Grecie Thunberg. "To niedorzeczne" - uznał Trump. "Greta musi popracować nad swoim problemem z opanowywaniem gniewu, a potem pójść na dobry, staroświecki film z przyjacielem! Wyluzuj, Greta, wyluzuj!" - dodał.

Podczas ośmiu lat korzystania z prezydenckiego konta Barack Obama tweetował z niego łącznie 352 razy - odnotowuje "Washington Post".

Rozmachu działań Trumpa na Twitterze broni rzecznik Białego Domu Judd Deere. Jego zdaniem "używanie technologii do bezpośredniej komunikacji z Amerykanami powinno być chwalone, a nie krytykowane", a media nie powinny mieć "obsesji na punkcie tego, ile razy prezydent zatweetował".