Kara zarządzona przez sędziego pokoju rejonu (dzielnicy) tagańskiego w Moskwie jest bliska maksymalnej przewidzianej w rosyjskim prawie, wynoszącej 4 mln rubli. To efekt jednej z trzech skarg Roskomnadzoru, rosyjskiego urzędu regulującego rynek komunikacji. W sprawie chodzi prawdopodobnie o wpisy na serwisie zachęcające do udziału w demonstracjach przeciwko skazaniu lidera opozycji Aleksieja Nawalnego, na które skarżył się Roskomnadzor.

Reklama

Jest to już kolejny ruch rosyjskich władz przeciwko Twitterowi w związku ze zbyt powolnym usuwaniem przez serwis zakazanych treści. 10 marca Roskomnadzor zdecydował o spowolnieniu prędkości działania w Rosji serwisu, zaś później zagroził całkowitą jego blokadą.

Poza postami wzywającymi do udziału w demonstracjach Rosja skarży się też na wolne tempo usuwania innych materiałów, w tym zachęcających do popełniania samobójstwa, dotyczących pornografii dziecięcej i zażywania narkotyków. Twitter odrzuca te zarzuty, mówiąc, że stosuje politykę zera tolerancji dla materiałów wykorzystujących dzieci, wezwań do samobójstwa i samookaleczania.

Pierwsza grzywna

Nie jest to pierwsza grzywna nałożona na serwis przez sąd. W 2020 r sąd na żądanie Roskomnadzoru nałożył grzywnę na Twittera i Facebooka za odmowę zlokalizowania w Rosji danych użytkowników tych serwisów.