Jest rzeczą absolutnie niebywałą i nieakceptowalną, żeby w polskim państwie ktoś, prywatny właściciel medium, w tym wypadku społecznościowego, mógł tak głęboko ingerować i naruszać sferę wolności debaty politycznej i wpływać na przyszły wynik wyborów - mówił Ziobro. Jak dodał nie ulega wątpliwości, że wypracowana przez długie lata relacja między danym środowiskiem politycznym, a jego odbiorcami, poprzez tego typu ingerencje napotyka bardzo poważne przeszkody i w konsekwencji rokuje na możliwości sprawnej komunikacji z wyborcami.
Ziobro podkreślił, że o demokracji możemy mówić wtedy i tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z gwarancją wolności słowa i debaty. To są te wartości w samym centrum demokracji i te wartości takimi decyzjami wielkich korporacji internetowych i mediów społecznościowych jawnie zagrożone i naruszane - powiedział.
Dlatego - zdaniem ministra - wskazuje to na potrzebę przepisów, które zabezpieczałyby polskich obywateli i działające w Polsce środowiska polityczne przez tego rodzaju zewnętrzną, nieuprawniona i bezprawną w rozumieniu polskiej konstytucji, ingerencją prywatnych podmiotów. To wydarzenie pokazuje zasadność naszej inicjatywy stworzenia specjalnej regulacji prawnej, która ograniczałaby co najmniej tego rodzaju praktyki. (...) Jeśli tak się nie stanie, będziemy obserwować kolejne, podobne wydarzenia ze strony tego lub innych mediów społecznościowych, które mogą ingerować na przykład w przededniu wyborów - powiedział minister sprawiedliwości. Przypomniał, że rok temu powstał w resorcie taki projekt ustawy i to jest najlepszy czas, aby prace przyspieszyć i jak najszybciej skierować ten projekt do Sejmu.
Opracowany w resorcie sprawiedliwości projekt ustawy dotyczącej ochrony wolności słowa w internecie został przedstawiony przed rokiem i skierowany do KPRM z wnioskiem o wpisanie do wykazu prac legislacyjnych. W ostatnich miesiącach trwały konsultacje tego projektu. Jak przed rokiem informowano główne założenia propozycji, to m.in.: powołanie Rady Wolności Słowa złożonej z pięciu członków wybieranych przez Sejm oraz możliwość wniesienia reklamacji od decyzji serwisów społecznościowych o blokowaniu treści.
Profil Konfederacji usunięty z Facebooka
Zgodnie z cytowanym w środę w mediach oświadczeniem biura prasowego portalu społecznościowego, strona Konfederacji została usunięta z powodu powtarzających się naruszeń zasad Facebooka dotyczących mowy nienawiści poprzez publikowanie "treści bezpośrednio atakujących inne osoby na podstawie tzw. cech chronionych, takich jak narodowość czy orientacja seksualna" oraz zasad dotyczących dezinformacji na temat COVID-19, "a w szczególności fałszywych twierdzeń o tym, że maski nie ograniczają rozprzestrzeniania się choroby, że śmiertelność COVID-19 jest taka sama lub niższa niż grypy, a także że szczepionki na COVID-19 nie zapewniają żadnej odporności i są nieefektywne".
Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak ocenił, że usunięcie przez Facebook profilu formacji to "ingerencja w polską demokrację nie na rzecz prawdy, tylko na rzecz zawężenia swobody debaty i wyboru politycznego".