Na pierwszy ogień weźmy Siberia Elite, czyli flagowiec SteelSeries. Słuchawki są białe, z podświetlanymi panelami bocznymi i wysuwanym mikrofonem. Łączymy je kablem MicroUSB albo z kartą dźwiękową USB, albo ze specjalną przejściówką, umożliwiającą użytkowanie ich, jako zwykłych słuchawek. Parametry techniczne samych słuchawek to impendencja 32 Ohmy, 113 dB i paśmie przenoszenia od 16 do 28 kHz.

Reklama

Z kolei rywal, czyli SteelSeries 9H oferuje podobny sposób podłączania słuchawek i impendencję. Model 9H ma za to 110 dB i pasmo przenoszenia od 10 do 28 kHz. Design jest bardziej klasyczny - duże, eleganckie czarne muszle, idealnie układające się na uszach.

Media

Instalacja jest prosta - podpinamy kartę dźwiękową do złącza USB, do niej słuchawki, potem ściągamy pakiet sterowników i restartujemy komputer. Oprogramowanie od razu rozpoznaje nasze urządzenie. Panel konfiguracji jest prosty i zrozumiały - możemy ustawić własne opcje korektora graficznego, czy też wybrać ustawienia, zaprogramowane przez inżynierów dźwięku SteelSeries do różnego typu gier. W modelu Siberia Elita mamy do wyboru też kolor podświetlenia paneli bocznych słuchawek.Co ciekawe, karta ns USB jest taka sama w przypadku tych dwóch modeli.

Reklama

Jak to gra? Porównywałem oba modele zarówno z kodekiem Realteka na płycie głównej, jak i moją prywatną ZxR. W porównaniu z kodekiem z płyty głównej, to nie ma żadnych problemów w oznaczeniu zwycięzcy. Jakość dźwięku jest dużo wyższa, w przypadku produktów SteelSeries. Nie ma problemu z dźwiękiem wielokanałowym, dokładnie słychać, gdzie czai się wróg. Nie ma też żadnych zniekształceń, nawet na wysokim poziomie głośności. W przypadku ZxR, no cóż, dobra karta dźwiękowa, z prawdziwym wzmacniaczem i przetwornikiem cyfrowym, w porównaniu z małym kluczem USB nie zostawia złudzeń, co jest w stanie wyprodukować lepsze efekty. Trzeba też dodać, że zarówno 9H jak i Siberia Elite potrafią całkowicie odciąć nas od świata zewnętrznego - izolacja jest idealna.

Jeśli z kolei porównamy oba modele, to mi bardziej podobały się 9H. Nie tylko, jeśli chodzi o wygląd - 9H są bardziej konserwatywne, a nie tak "didżejskie", jak Siberia Elite, ale są też wygodniejsze. Lepiej też grają - mają bardziej "wyważony" dźwięk - ani tony wysokie, ani niskie nie są zbyt podbite - nie trzeba więc mocno bawić się korektorem. Siberia Elite mają zbyt podbite basy i trzeba je wytłumić korektorem (chyba, że ktoś takie efekty lubi). Dla mnie, jasnym zwycięzcą tego starcia są więc tańsze, mniej "odjazdowe" 9H.

Ponarzekam na to za mikrofony w obydwu zestawach. Ich jakość jest taka sobie. Nawet przy włączeniu opcji "wyciszania hałasu", dźwięk jest lekko przytłumiony - nic tak dobrego, jak mikrofony kierunkowe Creative'a dołączone do ZxR.

Jest tylko jeden problem - cena. 9H kosztują 511 złotych, a SIberia Elite uszczuplą nasz portfel o prawie 700 złotych. Jeśli więc mamy dobre źródło dźwięku - typu Xonar STX, SoundBlaster ZxR, czy połączenie cyfrowego wzmacniacza z przetwornikiem cyfrowym, to znacznie lepszym wyborem będzie kupno dobrych słuchawek Beyerdynamics, Sennheiser, czy innych. One zagrają dużo lepiej. Jeśli natomiast, mamy tylko kodek płyty głównej, czy korzystamy z laptopa dla graczy, to zestawy SteelSeries będą świetnym wyborem.