Nokia 9 PureView, którą oficjalnie zaprezentowano na targach MWC w Barcelonie, ma z tyłu pięć aparatów, których obiektywy wytworzono przy współpracy z Zeissem. Wszystkie mają po 12,3 megapiksela, jednak dwa z nich robią kolorowe zdjęcia, a trzy czarno-białe. Każdy obiektyw łapie fotografie w różnym czasie naświetlenia. Potem procesor wybiera najlepsze zdjęcie kolorowe i łączy je z czarno-białymi. Wszytko to oparte jest na technologii wynalezionej przez amerykański start-up Light.

Reklama

Wszystko wygląda dobrze na papierze. Jednak ta technologia ma swoje wady. Jednym z nich jest czas łączenia zdjęć. Może to bowiem trwać kilkanaście sekund, a jeśli chcemy zapisać fotografię w formacie RAW, to trwa to jeszcze dłużej.

Nokia zdecydowała się bowiem użyć zeszłorocznej wersji procesora Snapdragon, a nie najnowszej. Jak tłumaczą przedstawiciele firmy, to dlatego, że w ten sposób wprowadzenie modelu na rynek by się opóźniło, a tak Nokia 9 PureView ma być w sprzedaży za kilka tygodni. Do tego dostaniemy baterię o pojemności 3320 mAh (co wydaje się zbyt małą pojemnością, jak na smartfon fotograficzny). Do tego dostaniemy ekran 2K o przekątnej 5,99". Wszystko to pracować ma pod kontrolą Androida Pie.