TCL postanowił pójść inna drogą niż konkurencja - podaje portal cnet. Telefon miał początkowo być zaprezentowany na MWC w Barcelonie, jednak na oficjalną prezentację - ze względu na odwołanie targów z obawy przed epidemią koronawirusa - trzeba będzie jeszcze poczekać.
Nowy smartfon nie ma zawiasów czy składanego ekranu, którego powłoka - jak pokazują ostatnie testy najnowszych smartfonów - ma problemy z odpowiednim zabezpieczeniem wyświetlacza przed rysami. Połowa ekranu jest bowiem schowana w obudowie - wystarczy ją wyciągnąć, a urządzenie zamienia się w tablet..
Zdaniem cnet, takie rozwiązanie może sprawić, że w smartfonie będzie miejsce na większą baterię, co z kolei pozwoli wstawić mocniejsze podzespoły. Odpadnie też problem ze zużyciem zawiasów.
Na razie jednak pozostają nam tylko spekulacje, co do podzespołów zastosowanych w telefonie. TCL nie chce bowiem jeszcze zdradzić ani specyfikacji ani ceny czy daty premiery telefonu.