T3D od Funai pomyślano jako urządzenie dla ludzi, którym nie będzie się chciało podłączać starego magnetowidu do komputera i zgrywać po kablu przez telewizyjny tuner. Na pewno takich osób może być spora grupa. Choćby pokolenie rodziców dzisiejszej młodzieży.
Nie jest wśród nich tak wielu rozrzutnych, by chcieli płacić 1300 złotych za urządzeniem, które można spokojnie zastąpić tunerem tv i kablami za 150 złotych. Nagrywanie płyt załatwia standardowe wyposażenie komputera, a do tego nie ogranicza nas (jak T3D) format mpeg-2.
Co do kombajnu, to gdyby ktoś chciał się skusić na jego kupno, nie zawiedzie się. Prawie. Bo choć wszystko działa dokładnie tak, jak powinno, np. do nagrania płyty dvd z kasety jedynym przyciskiem faktycznie potrzeba jednego przycisku, brakuje już dostępu do HDD przez złącze USB.
Ciekawą i cenną, bo rzadko występującą, funkcją jest możliwość zgrania dvd na vhs. Wielu czytelników na pewno się uśmiecha w tej chwili, niesłusznie. To naprawdę może się jeszcze wielu osobom przydać.
T3D-D8182DB nie jest gadżetem. Z topornym wyglądem i sporą wagą, nie udaje niczego. Jest dokładnie tym, czym ma być. Prostym narzędziem do zgrywania i kopiowania kaset wideo, płyt DVD i programów z kablówki i satelity.
Japońskie Funai może i ma głowę do sprzętu, ale średnią do interesów. Ich kombajn T3D z magnetowidem VHS, dyskiem 250 GB i nagrywarką DVD jest świetny. Naprawdę. Prosty, wszystko ładnie opisane i działa. Tylko że takim sprzętem mogliby podbijać rynek w 2003 roku. I nie z ceną 1300 złotych. A szkoda, bo testowany sprzęt pomógł uratować od zapomnienia spore archiwum kaset wideo.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama