Brin pojawił się w Bajkonurze nie bez przyczyny. Informatyk chciał osobiście życzyć szczęścia Rochardowi Garriotowi, twórcy gier komputerowych, który zdecydował się na wakacje w kosmosie. Rosyjski statek Sojuz z Garriotem na pokładzie już jutro dotrze do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Śmiałek spędzi na orbicie kilka dni, w czasie których zajmie się przeprowadzaniem wymyślonych przez siebie doświadczeń naukowych.
Przed kilkoma miesiącami Brin zainwestował 5 milionów dolarów w firmę Space Adventures, zajmującą się organizacją kosmicznych wakacji. Dzięki swojemu datkowi informatyk ma pierwszeństwo w ubieganiu się o bilet na orbitę. Póki co jednak, pochodzący z Rosji miliarder nie zdradził, czy na pewno wykorzysta tę możliwość. Zdaniem przedstawicieli Space Adventures, Brin mógłby polecieć w kosmos już w 2011 roku. Całkowity koszt takiej eskapady to ok. 35 milionów dolarów.
Przy pożegnaniu z Garriotem był też obecny inny informatyk i miłośnik kosmosu, Charles Simonyi. Twórca takich programów jak Word czy Excel gościł na orbicie w kwietniu ubiegłego roku. Simonyi'emu tak spodobała się przygoda, że planuje ją powtórzyć w przyszłym roku.
Kosmiczne wakacje stają się coraz bardziej modne. Współzałożyciel firmy Google Sergiej Brin złożył niezapowiedzianą wizytę w rosyjskim gwiezdnym miasteczku. Komputerowy geniusz nie wyklucza, że kiedyś wyruszy stąd na orbitę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama