Przedsiębiorczą bohaterką tej historii jest ośmioletnia Wild Freeborn z Asheville (Karolina Północna).

Jak co roku drużyna Wild otrzymała szansę bezpłatnego udziału w letnim obozie. Warunkiem była sprzedaż 12 tysięcy opakowań skautowskich ciasteczek. By zwiększyć szansę na zdobycie nagrody i pomóc swym kolegom, Wild zdecydowała się na nową formę sprzedaży słodyczy. Zamiast chodzić od drzwi do drzwi, weszła w świat internetu.

Reklama

Zobacz wywiad z Wild Freeborn

By rozreklamować swoją akcję, mała Wild nakręciła krótki filmik wideo ("Kup ciasteczka - są pyszne" twierdziła w nim dziewczynka) i zamieściła go na YouTube. Prócz tego wraz z ze swoim tatą, zawodowym web-designerem, dziewczynka stworzyła stronę www z formularzem umożliwiającym zamówienie ciasteczek.

Niestety, o sprytnym pomyśle skautki dowiedziały się władze jej organizacji, które stwierdziły, że sprzedaż ciasteczek online jest niezgodna z zasadami skautingu. Zupełnie innego zdania byli ojciec Wild oraz sama rezolutna dziewczynka. W wywiadzie dla MSNBC przyznali, że zdecydowali się na swoją akcję tylko dlatego, że według nich była ona utrzymana w duchu skautingu i nie była sprzeczna z regułami.

Jak wyjaśnia organizacja Girl Scouts, sprzedaż online jest zabroniona dlatego, że w ten sposób małe dziewczynki mogą być narażone na czyhających w sieci pedofilów i przestępców.

Choć Wild będzie musiała poprzestać na tradycyjnej formie sprzedaży, sprawa nadała jej takiego rozgłosu, iż pewnie uda się sprzedać dość ciastek, by pojechać na wakacje.