Na naszą skrzynkę pocztową przychodzi mail. Sprzedawca informuje w nim o zakupie towaru i przesyła dane o płatności. Jako, że wiemy, że nic ostatnio nie kupowaliśmy, chcemy dowiedzieć się co chodzi. Otwieramy plik pdf... i jesteśmy kolejną ofiarą najnowszej wersji Zeusa - informuje "Gazeta Wyborcza". Przestępcy wykorzystują bowiem błąd w starszych wersjach Acrobat Readera. Wirus wykrada wszystkie zapisane w komputerze hasła - nie tylko do banków, ale i do poczty, czy komunikatorów internetowych.
Przed Zeusem nie ma obrony - do tej pory programy antywirusowe nie potrafią wykryć robaka. Trzeba więc zdać się na zdrowy rozsądek i podejrzanych maili nie otwierać. A co zrobić, gdy już złapiemy robaka? Jedynym wyjściem jest formatowanie dysku i reinstalacja systemu. Trzeba też będzie pozmieniać hasła.