Teoretycznie to zwykły smartfon. Leży na biurku, nie zwraca niczyjej uwagi. Gdy jednak szef nie patrzy, Xperia Play zamienia się w prawdziwą bestię. Wystarczy tylko rozsunąć obudowę, a dostajemy do dyspozycji przyciski, ułożone tak jak te, na padzie od Playstation. Dzięki temu dostajemy porządną maszynkę do gier. Całość napędza najnowsza wersja Androida 2,3. A, jak wyjaśniają ludzie z Sony Ericssona, dostali wcześniej kod źródłowy nowego systemu operacyjnego, by lepiej dopracować gry.
Pod maską kryje się, niestety jednordzeniowy procesor, czyli Snapdragon firmy Qualcomm oraz wbudowany procesor graficzny Adreno GPU. Jak zapewniają inżynierowie, jednordzeniowy Qualcomm jest równie potężny co układy oparte na dwurdzeniowych procesorach, a zapewnia mniejsze zużycie energii. Na Play można ściągać wszystkie programy, dostępne w Android Market, nie różni się więc funkcjonalnością od innych androidowych telefonów.
Jak działa jako konsola do gier? Gra się jak na zwykłym padzie i obsługa programów jest znacznie lepsza niż na dotykowym ekranie. Co ważne, jak zapewniają ludzie z Sony Ericsson, pada da się wykorzystać nie tylko w grach, napisanych specjalnie dla Play, ale także w tych, dostępnych dla wszystkich smartfonów. Jest też tryb dla wielu graczy. Konsola łączy się z innymi gadżetami przez WiFi lub 3G.
Sony nauczyło się też na błędach. Nie chce więc powtórki z PSP, gdy na rynku było bardzo mało gier. Na starcie dostajemy 60 tytułów, w tym 4 wgrane na telefon. Wśród nich jest też taka produkcja jak BackStab, czyli GTA na pirackich Karaibach. Kolejne produkty będą wkrótce dostępne, bo wsparcie dla konsolofonu zapowiedzieli tacy giganci jak Gameloft, czy EA.
Urządzenie będzie dostępne we wszystkich sieciach komórkowych w maju, a w przedsprzedaży będzie go oferował tylko jeden operator. Cena? Nie ma co liczyć, że będzie tanio. Najniższe oferty zaczynają się od 719, a kończą na ponad 1700 złotych. Nic jednak dziwnego - to nie jest zabawka, którą Sony chce sprzedawać dzieciom. Grup odbiorców są dobrze zarabiający młodzi ludzie, którzy szukają gadżetu pozwalającego im oderwać się od pracy w czasie korporacyjnych przerw.
Na razie telefon zapowiada się obiecująco, wszystko zależy jednak od dostępności gier, a także od tego, ile czasu będzie trzymać bateria. Jedno jest pewne, Xperia Play zmieni podejście ludzi do gier telefonicznych. Oby tylko nie skończyło się jak w przypadku innego telefonu do gier, czyli Nokii NGAGE.