Galaxy Tab 10.1 początkowo sprzedawał się jak świeże bułeczki. Apple uznało jednak, że gadżet skopiował zbyt wiele pomysłów iPada 2 i wystąpił do sądu o blokadę sprzedaży. Sędzia z Dusseldorfu przyznał firmie Steve'a Jobsa rację. Nałożył zakaz sprzedaży na całą Europę, poza Holandią - pisze "Daily Telegraph". Samsung może odwołać się od wyroku, jednak rozpatrzenie apelacji potrwa kilka tygodni. W tym czasie Galaxy Tab 10.1 musi zniknąć ze sklepów.
"Nic dziwnego, że ten tablet wygląda i działa jak iPad. Jego opakowanie i interface jest kopią naszego produktu i musimy zrobić wszystko, by chronić własność intelektualną Apple'a, gdy ktoś kradnie nasze pomysły" - wyjaśnia brytyjskiej gazecie rzecznik koncerun z jabłkiem w logo.
Wyrok jest kolejną sądową porażką Samsunga. O tym, że tablety muszą zniknąć ze sklepów zdecydowali też australijscy sędziowie. Porażki to cios nie tylko prestiżowy, ale i finansowy. Tablet sprzedawał się jak świeże bułeczki i ustępował tylko iPadowi 2.