Patrząc na tę aluminiową konstrukcję, na myśl przychodzą słowa "seksowne" i "stylowe". Praktyczne także, bo sanki dla Nowego Pokolenia mają zarówno amortyzator, jak i ręczny hamulec. Wszystko, by jazda była jak najbardziej komfortowa. I szybka. Płozy wykonano z plastiku, który gdy pokryć go woskiem do nart, praktycznie likwiduje całe tarcie. Piękne wrażenie psuje jedynie metka z ceną. 449 euro to stanowczo za dużo, nawet za tak nowoczesne sanki. Za taką sumę wypadałoby dołożyć coś więcej, np. odtwarzacz mp3 albo ogrzewane siedzisko. Jest to więc gadżet tyle wyśmienity, co za drogi.

Reklama