Projekt 10100 (dziesięć do potęgi setnej, liczba nazywana też googolem) ma zachęcić mieszkańców globu to twórczego myślenia. W ramach akcji Google zachęca indywidualne osoby z całego świata do nadsyłania pomysłów na akcje, rozwiązania czy wynalazki, które poprawiłyby poziom życia możliwie jak największej liczby ludzi.

Reklama

Uczestnicy są też proszeni o zakwalifikowanie swojej propozycji do jednej z konkursowych kategorii, np. zdrowie, edukacja czy środowisko. Termin nadsyłania prac za pośrednictwem strony internetowej upływa 20 października. Po tym dniu rozpocznie pracę komisja, która wybierze 100 najlepszych koncepcji. Najciekawszą dwudziestkę wyłonią w publicznym rankingu internauci. Potem znów będzie decydować jury, które spośród finałowych 20 pomysłów wybierze pięć zwycięskich projektów i zleci ich realizację. Pomysłodawcy nie dostaną pieniędzy - ich jedyną nagrodą będzie satysfakcja i udział w zmienianiu świata.

Jakie pomysły mają szansę na wygraną? Takie, które wprowadzają zmiany systemowe rozwiązujące globalne problemy. Google podaje za przykład inicjatywę Hippo Water Roller, niezależny projekt realizowany przez Africa Foundation. Polega on na dostarczeniu i dystrybucji specjalnych 90-litrowych beczek na wodę, które ułatwiają mieszkańcom afrykańskich wiosek transport życiodajnej substancji. Inny projekt godny uwagi to First Mile Solution, dzięki któremu osoby mieszkające w odległych, pozbawionych internetu miejscach mogą korzystać z dobrodziejstw sieci. Rozwiązanie to polega na montażu stacji odbiorczych WiFi na autobusach, które przejeżdżając przez miasteczka czy wioski, zbierałyby od mieszkańców wychodzące e-maile, gromadziły je w swojej pamięci, a następnie wysyłały, gdy tylko autobus znalazłby się w zasięgu internetowego hotspotu.

Swoim konkursem Google chce pokazać, że czasem pomysły na niezwykle użyteczne i efektywne rozwiązania rodzą się w najmniej oczekiwanych momentach. "Przez 10 lat wielokrotnie mieliśmy okazję przekonać się wewnątrz Google, że gdy ludzie mają swobodę działania i odpowiednie wsparcie, to realizacja najśmielszych pomysłów, często genialnych w swojej prostocie, może przynieść wielkie efekty" - powiedział DZIENNIKOWI szef polskiego oddziału firmy Artur Waliszewski.

Owocem takiego myślenia jest m.in. portal Google News, który powstał w wyniku... frustracji jednego z programistów Google’a. Idea zrodziła się tuż po zamachach 11 września 2001 r. Pracownika firmy zirytowało, że w poszukiwaniu najświeższych wiadomości musiał odwiedzać wiele stron WWW. Stąd pomysł, by zebrać newsy z wielu serwisów w jednym miejscu i stworzyć coś na kształt wyszukiwarki wiadomości. Google News doczekało się kilkudziesięciu narodowych wersji, w tym najmłodszej - polskiej. Na otwartym przed paroma dniami portalu można wyszukiwać informacje z rodzimych mediów, w tym z DZIENNIKA.

O nowej inicjatywie ludzie internetowego koncernu giganta mówią wyłącznie w superlatywach.

"Naszym zdaniem nie ma rzeczy niemożliwych i każdy może zmienić świat na lepsze. Niemal każdy ma wewnętrzną potrzebę niesienia pomocy innym, a często naprawdę proste rozwiązania mogą wiele zmienić" - mówi Waliszewski.