Ludzie na portalach społecznościowych w Turcji skarżą się na brak pomocy, szczególnie w prowincji Hatay w południowo-wschodniej części kraju przy granicy z Syrią, jednej z najbardziej dotkniętych przez kataklizm.

Reklama

Są “pewne problemy”

W środę w Hatay pojawił się prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Przyznał on, że w pierwszej reakcji na trzęsienia ziemi “były pewne problemy”.

Jak informuje agencja, turecka policja aresztowała od poniedziałkowego trzęsienia ziemi kilkanaście osób za wpisy na portalach społecznościowych, krytykujące postępowanie władz w związku z katastrofą.

“Turcja ma długą historię ograniczania sieci społecznościowych podczas krajowych sytuacji kryzysowych i incydentów bezpieczeństwa” - zauważył organ monitorujący wolność Internetu na świecie NetBlocks, cytowany przez AFP.

Marcin Furdyna