Jak można przypuszczać (a psychologowie potwierdzili to w badaniach), w każdym z nas tkwi ziarnko "tego złego" z komiksów, thrillerów czy filmów sensacyjnych. Jeśli chcemy jakoś usatysfakcjonować tę cząstkę osobowości, warto zaopatrzyć się w taki oto gadżet.

Reklama

Wbrew pozorom nie jest to miniaturowa bomba nuklerana powleczona czerwoną farbą. Ani też zbiorniczek z trującym gazem z czasowym zapalnikiem. Tak naprawdę to zegarek. Nie po prostu jakiś tam czasomierz, ale taki, który zasilany jest energią pozyskaną z jabłek (ekologicznie, a więc baaardzo modnie, prawda?).

By uruchmić gadżet, wystarczy wbić szpikulce zegarka w soczyste jabłko - et voila! Dzięki reakcjom chemicznym przebiegającym z udziałem kwasów znajdujących się w owocu, na ekraniku zobaczymy upływające minuty i godziny.

Zegarek kosztuje 18 dolarów i można go kupić tutaj.