Misja Starlinera to jedna z najbardziej pechowych misji, jakie przygotowywała NASA i Boeing. Kosmiczna kapsuła, zaprezentowana w 2010, miała być gotowa już w 2015, jednak jej konstrukcja mocno się opóźniła. Według Bloomberga, projekt miał kosztować 4,6 miliarda dolarów, jednak okazało się, że Boeing musiał dopłacić do misji aż 1,5 miliarda dolarów.
Starliner trapiony przez awarie
Gdy kapsuła już powstała, to pojawiły się kolejne problemy - najpierw start został opóźniony przez awarię zawora zbiornika z helem, a kilka dni temu odwołano misję, bo komputer startowy zaczął się dziwnie zachowywać.
Celem Starlinera jest ISS
Tym razem NASA zapewniała, że wszystko ma być bez problemów. I tak rzeczywiście się stało.
Na pokładzie jest dwoje astronautów - Barry “Butch” Wilmore i Sunita “Suni” Williams. Celem statku będzie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Tam spędzi tydzień i powróci potem na Ziemię, lądując gdzieś na terenie USA.