Wydawałoby się, że fani „Need for Speed” powinni być na długi czas usatysfakcjonowani. W październiku do sprzedaży trafiła najnowsza część gry z podtytułem „Undercover”. Gra przeznaczona była na wszystkie najważniejsze platformy, z PlayStation 3, Xbox 360 i pecetem na czele.
Tymczasem zaledwie trzy miesiące później EA ogłosiła, że seria „Need for Speed" będzie dalej rozwijana. Pod koniec tego roku do sprzedaży mają trafić trzy gry. „Need for Speed Shift” będzie pierwszoosobową symulacją wyścigów, która zainteresuje właścicieli konsoli PlayStation 3 i Xbox 360. W „Need for Speed World Online” zagrają internauci, którzy lubią gry wyścigowe z elementami akcji (w trybie multiplayer). Z kolei „Need for Speed Nitro” to tworzona od zera prosta gra arcade, która zainteresuje posiadaczy konsoli Nintendo Wii.
Skąd pomysł, by „rozszczepić” grę na trzy różne tytuły? – Tworzymy program pod wymiar – mówi Keith Munro, wiceszef marketingu EA. – Marka NFS jest bardzi silna i rozpoznawalna nawet poza światem gier. Po badaniach uznaliśmy, że może sprawdzić się w nowych osłonach na wszystkich najpopularniejszych platformach.
Co ciekawe, wypuszczając na rynek trzy nowe gry, firma nie rezygnuje z promowania tytułu, który ostatnio sprzedawał się słabo. W Stanach Zjednoczonych „Need for Speed Undercover” kupiło 940 tys. osób, co było wynikiem znacznie niższym niż oczekiwania producenta. Poprzednie gry z tej serii radziły sobie bowiem znacznie lepiej. Największym powodzeniem cieszyła się NFS Underground 2, która w samych Stanach znalazła aż 4,5 mln nabywców.