Roaming krajowy polega na tym, że przy braku czy słabym zasięgu nadajników macierzystej sieci, telefony korzystają z nadajników konkurencji. Play jednak postanowił skłonić ludzi, by korzystali tylko z nadajników sieci. Dlatego - jak pisze Antyweb - ścięto prędkość aż do 1,5 mb/s. O ile problem nie dotknie użytkowników sieci w dużych miastach, gdzie nadajników Play jest pełno, o tyle mieszkańcy małych miejscowości w odległych regionach kraju, którzy mają słaby zasięg swej macierzystej sieci będą w poważnych tarapatach.
Problem mieć będą nie tylko jednak klienci play, a też ci, którzy korzystają z wirtualnych operatorów, oferujących swe usługi na infrastrukturze tego operatora - to choćby Virgin Mobile, Mobile Vikings czy nc+ mobile. Ich te ograniczenia też dotkną.
Niestety, jak przypomina z kolei Spider’s Web, w umowach nie ma zapisanych prędkości transferu w roamingu krajowym, decyzja fioletowego operatora nie daje więc możliwości na zerwanie kontraktu bez płacenia kar umownych.
Nic więc dziwnego, że ta decyzja rozwścieczyła klientów. Na forach dyskusyjnych i w komentarzach w sieci wiele osób twierdzi, że jak tylko skończy im się umowa, to zmienią operatora.