Zdecydowanie zaprzeczamy takim deklaracjom. Oceniamy, że są pozbawione dowodów i bezpodstawne - powiedział na konferencji prasowej Dmitrij Pieskow, oceniając, że zarzuty te to ciąg dalszy "kampanii rusofobii", prowadzonej w niektórych państwach zachodnich.

Reklama

Wcześniej w czwartek o przygotowanie cyberataku NotPetya (inaczej Petya lub ExPetr) oskarżył rosyjski rząd wiceminister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Lord Ahmad. Oświadczył on, że atak ten był pokazem braku szacunku dla ukraińskiej suwerenności (...) i zakłócił działanie organizacji w całej Europie, wywołując straty w wysokości setek milionów funtów oraz że Kreml postawił się w bezpośredniej opozycji do Zachodu. Ostrzegł ponadto, że Wielka Brytania i jej sojusznicy nie będą tolerowali szkodliwej działalności w cyberprzestrzeni.

Do tematu odniósł się również brytyjski minister obrony Gavin Williamson, który ocenił, że weszliśmy w epokę nowego typu działań wojennych. Rosja zrywa z przyjętymi zasadami, podkopując demokrację (...), a także używając informacji jako broni - oświadczył.

Wśród celów ataku NotPetya, do którego doszło w czerwcu 2017 r., były m.in. ukraiński system bankowy i telekomunikacyjny, rządowe sieci komputerowe, najważniejsze lotniska w kraju, elektrownie, ciepłownie oraz metro w Kijowie i sieć supermarketów Auchan. Złośliwe oprogramowanie zaatakowało również sieć komputerową nieczynnej elektrowni atomowej w Czarnobylu, wymuszając przejście na ręczny monitoring promieniowania wokół czwartego reaktora, który wybuchł w 1986 roku.